Wartość eksportu w tym roku może po raz pierwszy przekroczyć 200 mld euro - mówił w czwartek w Sejmie wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki. Zwrócił uwagę na spadający w Polsce wskaźnik nierówności finansowych.

Morawiecki poinformował, że wartość eksportu w okresie styczeń-czerwiec br. wzrosła o 8,4 proc. rok do roku i wyniosła 99 mld euro. "Czyli mamy szansę w 2017 r. po raz pierwszy przekroczyć kwotę 200 mld euro, co będzie na pewno bardzo dużym sukcesem naszych eksporterów" - powiedział.

Morawiecki zwrócił też uwagę na wzrost PKB. Podkreślił, że rząd założył na ten rok wzrost na poziomie 3,6 proc., ale widać już, że ta wartość zostanie przekroczona. "Są agencje ratingowe, które dają nam skokowy przyrost wartości wzrostu PKB, z 3,2 na 4,3 proc. (Moody's - PAP). Nie sądzę, żeby on był aż tak mocny, ale cieszę się, że ten ruch jest we właściwym kierunku" - zaznaczył.

Wicepremier przedstawiał w czwartek posłom Sejmowej Komisji Finansów i Rozwoju informację o realizacji Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Wyjaśnił, że na tę informację warto popatrzeć pod kątem tego, w jaki sposób Polska radzi sobie ze zidentyfikowanymi pułapkami. Jego zdaniem, jedną z głównych zidentyfikowanych pułapek jest pułapka średniego dochodu.

"Ona się wiąże z tak prostą sprawą, a zarazem tak zasadniczą, fundamentalną w gospodarce narodowej, jaką jest poziom wynagrodzeń, wzrost wynagrodzeń, poziom kwalifikacji. W tym zakresie można już powiedzieć (...), że przez pierwsze dwa lata rządów pani premier Beaty Szydło mamy około 5-proc. wzrost wynagrodzeń w każdym z tych lat" - powiedział. Zaznaczył, że w czasach poprzedzających rządy PiS, przez osiem lat ten wzrost wynosił średniorocznie ok. 2 proc. (w składanym procencie ok. 20 proc.), przy czym nominalny wzrost PKB w tym czasie wyniósł prawie 50 proc. "Mamy do czynienia z bardzo zasadniczym rozwarciem" - podkreślił Morawiecki.

Odniósł się też do struktury PKB, gdzie "mamy coraz większą wagę inwestycji, ciągle jeszcze za małą, ale rosnącą". "Cieszę się, że inwestycje rosną stopniowo, a nie bardzo gwałtownie, bo coś, co bardzo gwałtownie rośnie w mikro- i makroekonomii ma potem tendencję do bardzo gwałtownego spadku" - ocenił.

Zdaniem wicepremiera inwestycje w III i IV kwartale br. wzrosną o 3-4 proc. w III kwartale br. i o 5-6 proc. w IV kwartale. "Jeżeli nie urosną względem I i II kwartału, na pewno będzie to niekorzystne dla rozwoju gospodarczego" - wskazał.

Wicepremier zwrócił ponadto uwagę na wskaźnik nierówności finansowych, który - jego zdaniem - spadł znacząco przez ostatnie dwa lata. "To jest ruch bez precedensu, związany oczywiście głównie z naszymi programami społecznymi. Zrealizowaliśmy, można powiedzieć, dziedzictwo Solidarności (...). Możemy być z tego ogromnie dumni, ponieważ zmniejszyliśmy nierówności do tego stopnia, że likwidacja ubóstwa w wielu obszarach jest bez precedensu. A na przykład dochody do dyspozycji na osobę w rodzinach przewyższających dwójkę dzieci wzrosły o 25 proc." - powiedział.

Według niego wiąże się to m.in. z programem 500+. Morawiecki dodał, że średni dochód rozporządzalny wzrósł o 6,7 proc., co jest przyrostem nienotowanym przez ostatnie 10 lat. "Stąd pozytywny odbiór, optymizm wśród konsumentów, wśród ludzi" - podkreślił.

Morawiecki przyznał, że Polska ma problem z brakiem rąk do pracy - w niektórych regionach, jak Wielkopolska czy Warszawa i okolice, bezrobocie wynosi ok. 4 proc., a w Poznaniu 2-2,5 proc., co jest rekordowo niskim wskaźnikiem.

"Wyjechało parę milionów ludzi z Polski, 2-2,5 miliona, co najmniej, co jest wielkim ubytkiem. Cieszę się, że kolejna fala emigracyjna została zatrzymana. Raczej ludzie powoli wracają do kraju i przyciągamy pracowników z innych krajów, z całego regionu, w szczególności z Europy Wschodniej" - powiedział.

Wskazał natomiast na negatywną inwestycyjną pozycję walutową netto Polski. To - jak mówił - jedna z najwyższych negatywnych pozycji na świecie. "Negatywna inwestycyjna pozycja netto walutowa Polski jest dzisiaj na poziomie 66 proc. - łatwo zapamiętać, 2/3 do PKB. (...) Tak wygląda poziom naszego uzależnienia od kapitału zagranicznego" - powiedział.

Przyznał, że wysokie uzależnienie od zagranicznego kapitału jest niebezpieczne. Podkreślił jednak, że rząd stara się robić to, co może, by ten proces odwrócić, "zwłaszcza w zakresie kapitału portfelowego i kapitału spekulacyjnego. I również w zakresie posiadania portfeli naszych obligacji przez zagranicznych właścicieli" - mówił. Dodał, że to uzależnienie spada.

Zaznaczył też, że polskie firmy po raz pierwszy dokonują ekspansji zagranicznej na szeroką skalę. Według niego, ten trend stał się teraz wyraźny i świadczy o zdrowiu naszej gospodarki.

"Coś, na czym szczególnie mi zależy i świadczy o zdrowiu gospodarki polskiej, zwłaszcza mniejszych i średnich podmiotów, to kupowanie konkurentów zagranicznych przez polskie podmioty" - podkreślił Morawiecki. Wskazał na takie firmy jak Amica, Vistal, Medcom, Wielton, Ursus, które kupują swoich konkurentów za granicą. "Również w Niemczech, co świadczy o tym, że Polacy po raz pierwszy dokonują też ekspansji zagranicznej na szeroką skalę, bo oczywiście incydentalne przypadki zdarzały się pięć, dziesięć, a nawet dwadzieścia lat temu" - wskazał.

"Nie ma dnia, żeby z naszymi ludźmi w Polskim Funduszu Rozwoju nie rozmawiali przedsiębiorcy (...), którzy szukają, jak to się mówi językiem biznesowym, +targetów+ za granicą. Po to, żeby przejąć konkurenta, przejąć udział w rynku w Niemczech, w Hiszpanii, w Stanach Zjednoczonych - na dojrzałych rynkach" - powiedział.

Według Morawieckiego świadczy to "o żywotności naszego biznesu" i jest dobrą prognozą na wzrost gospodarczy na najbliższe lata.

Wicepremier wskazał, że żaden kraj w UE nie może się pochwalić takim przyrostem miejsc pracy w przemyśle, jak Polska. "We Francji kilka tysięcy miejsc pracy mniej powstało w przemyśle w ciągu ostatniego roku, w Niemczech nastąpił przyrost o 30 tys., w Polsce - przyrost o 223 tys." - mówił.

Wicepremier zwrócił również uwagę, że eksport części samochodowych z Polski przekroczył 100 mld zł. Dodał, że stajemy się bardzo ważnym graczem na razie "numer 5, numer 6 w Europie w przemyśle samochodowym i przesuwamy się w górę", ale jest szansa, że będziemy jednym z czołowych producentów części samochodowych na świecie. "Tak jak stajemy się czołowym producentem w przemyśle meblarskim na świecie, numer trzy w Europie, po Niemczech i Włochach, a mamy szanse na numer jeden w Europie" - zaznaczył.

"Wykorzystując również pieniądze zagraniczne, odbudowujemy własność polską i również przyciągamy do Polski graczy z całego świata, ale też odkupujemy własność polską w wielu obszarach, w tym w szczególności w energetyce i wśród instytucji finansowych, bo tam było bardzo dużo kapitału zagranicznego" - zaznaczył.

Morawiecki mówił też o zmniejszającej się zależności polskiej gospodarki od energetyki węglowej - w ciągu ostatnich 15 lat spadła ona o 15 proc. "Ten trend cały czas rośnie. Do roku 2020 z samej tylko energii odnawialnej jesteśmy zobowiązani mieć 15 proc. i będziemy mieli" - mówił. Wskazał, że te procesy nie dzieją się szybko i wymagają kosztownych inwestycji.