Dowodzona przez Kurdów kurdyjsko-arabska koalicja SDF odbiła w piątek z rąk dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS) starówkę w Ar-Rakce na północy Syrii - przekazał rzecznik SDF Talal Sello. Jednak dżihadyści wciąż zajmują w mieście silnie umocnione pozycje.

"Po walkach z IS przejęliśmy dziś (w piątek) kontrolę nad całym starym miastem" - powiedział Sello. Dodał, że kurdyjsko-arabskie Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF), wspierane z powietrza przez międzynarodową koalicję pod wodzą USA, kontrolują ok. 60 proc. powierzchni miasta.

Dżihadyści bronią się w mocno ufortyfikowanej administracyjnej części centrum miasta, gdzie znajdują się m.in. dawne siedziby gubernatora i wywiadu.

Ofensywę przeciw IS w Ar-Rakce SDF rozpoczęły w listopadzie ub.r.; do samego miasta oddziałom udało się wejść 6 czerwca, a 4 lipca SDF weszły do starego miasta. Informowano wówczas, że broni się tam ok. 2,5 tys. dżihadystów.

W walce o wyzwolenie miasta kurdyjscy bojownicy napotykali silny opór ze strony dżihadystów, którzy zastawiają w mieście pułapki, podkładają bomby i atakują cywilów, grożąc śmierciom tym, którzy chcą uciec z miasta. Według ONZ w mieście wciąż przebywa 25 tys. mieszkańców.

IS zajęło Ar-Rakkę w 2014 roku. Właśnie tam dżihadyści dopuszczali się największych okrucieństw, m.in. publicznych egzekucji przez ścięcie. Miasto położone w prowincji o tej samej nazwie było samozwańczą stolicą Państwa Islamskiego w Syrii oraz centrum planowania operacji terrorystycznych za granicą. Ofensywy na Ar-Rakkę oraz na bastiony dżihadystów w Iraku: Mosul i Tal Afar zmusiły ich do ucieczki do gęsto zaludnionej doliny Eufratu, rozciągającej się w Syrii i Iraku.

"Ostatnia walka z IS odbędzie się w dolinie Eufratu" - powiedział w czwartek generał USA Stephen Townsend, który dowodzi koalicją do walki z IS.

Właśnie w dolinie Eufratu ukrywa się przywódca Państwa Islamskiego Abu Bakr al-Bagdadi - dodał generał, dementując informacje o jego śmierci, podawane w czerwcu przez Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka, a także rosyjską armię.

"Nie widziałem żadnych przekonujących dowodów, danych wywiadowczych albo pogłosek z jakiegokolwiek źródła o jego śmierci. Są wskazówki z kanałów wywiadowczych, że on żyje - ocenił amerykański dowódca. - Kiedy go znajdziemy, myślę, że w pierwszej kolejności będziemy próbowali go zabić. Prawdopodobnie nie warto próbować go schwytać".

Al-Bagdadi, za którego USA wyznaczyły nagrodę w wysokości 25 mln dol., ukrywa się z powodzeniem od sześciu lat. (PAP)

kot/ mc/