Kanclerz Niemiec Angela Merkel, która powiedziała że traktuje "bardzo poważnie" stanowisko KE ws. stanu praworządności w Polsce, zachowała się jak prawdziwy przyjaciel Polski, który potrafi pokazać przyjacielowi, że popełnia błąd - ocenił poseł Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz.

Kanclerz Merkel powiedziała we wtorek w Berlinie, że traktuje "bardzo poważnie" stanowisko KE w sprawie stanu praworządności w Polsce. Zastrzegła, że zależy jej na bardzo dobrych relacjach z Warszawą, lecz "nie może trzymać języka za zębami".

Na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie do tej wypowiedzi odniósł się poseł Meysztowicz, który ocenił, że Merkel pokazała, iż bardzo jej zależy na dobrych relacjach Polski z Niemcami. "Zachowała się jak prawdziwy przyjaciel Polski, który potrafi pokazać przyjacielowi, że popełnia błąd i powinien iść inną drogą" – podkreślił.

Według posła Nowoczesnej, słowa kanclerz Merkel, która po raz pierwszy wypowiedziała się tak wyraźnie na temat praworządności w Polsce, są bardzo ważne. "Zapowiedź analizy sytuacji w Polsce, rozmowy z szefami Unii Europejskiej powodują, że mamy nadzieję, że uda się rzeczywiście poprawić relacje, które zostały tak nadszarpnięte polityką ministra (spraw zagranicznych Witolda) Waszczykowskiego" – zaznaczył Meysztowicz.

Na organizowanym raz do roku spotkaniu z dziennikarzami niemieckimi i zagranicznymi Merkel, zapytana o ocenę sytuacji w Polsce, powiedziała, że "Polska i praworządność to poważny temat". "Warunkiem współpracy w ramach Unii Europejskiej są zasady praworządności" - podkreśliła. Zapowiedziała, że o praworządności w Polsce będzie "wyczerpująco" rozmawiała w środę w Berlinie z szefem Komisji Europejskiej Jean-Claude'em Junckerem.

Poseł Nowoczesnej odniósł się też do stanowiska przedstawionego w Brukseli przez rzeczniczkę KE Vanessę Mock, która odrzuciła we wtorek przedstawione przez Polskę stanowisko, według którego Komisja nie ma prawa ingerować w polski system sądownictwa.

Polska przekazała w poniedziałek odpowiedź na zalecenie KE z 26 lipca w sprawie praworządności w Polsce. Dotyczyło ono czterech uchwalonych ustaw, które - zdaniem KE - mogą zwiększyć systemowe zagrożenie dla praworządności: ustawy o Sądzie Najwyższym i nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, które zostały zawetowane przez prezydenta Andrzeja Dudę, oraz już obowiązującej nowelizacji prawa o ustroju sądów powszechnych i ustawy o Krajowej Szkole Sądownictwa.

Meysztowicz powiedział, że - według KE - w Polsce bez wątpienia dochodzi do łamania zasad praworządności. "Prezentowane ustawy i próba przeforsowania tych ustaw przez PiS musi budzić sprzeciw" – podkreślił. Jego zdaniem, ten sprzeciw nie jest wyłącznie sprzeciwem krajów UE i polityków unijnych, ale także swój sprzeciw wyraził prezydent Andrzej Duda. "Dlatego, że on pierwszy, wetując ustawy, wskazał ich niekonstytucyjność i obawy, że działania Prawa i Sprawiedliwości doprowadzą rzeczywiście do złamania zasad praworządności w Polsce" – zaznaczył poseł Nowoczesnej.