Skończcie z wyrzynaniem Puszczy Białowieskiej, nie idziecie w konflikt, pójdziecie w rozmowę ze społeczeństwem - apelowali w piątek w Sejmie politycy Nowoczesnej do ministra środowiska Jana Szyszki.

W piątek w radiowej "Jedynce" Szyszko mówił, że Polska odtwarza siedliska w Puszczy Białowieskiej, które zostały zniszczone. Tymczasem - jak dodał - w skali światowej zostało to pokazane jako wycinka drzew. "Pracujemy w tym kierunku, żeby pokazać, że nastąpiło wielkie nieporozumienie. W tej chwili Polska broni prawa UE, odtwarza siedliska, które zostały zniszczone. W skali światowej zostało to pokazane jako wycinka drzew. Oczywiście jest to szkalowanie Polski, jest to nieprawda i myślę, że to również zostanie wyjaśnione" - powiedział minister.

Do sprawy Puszczy Białowieskiej odnieśli się w piątek politycy Nowoczesnej. "Chcielibyśmy zaapelować do ministra Szyszki: skończcie wyrzynanie Puszczy, nie idziecie w konflikt, pójdźcie w rozmowę ze społeczeństwem. Taka Puszcza jest tylko jedna; ważne jest, by ją zachować dla przyszłych pokoleń. To jest nasze wspólne dziedzictwo" - mówiła podczas piątkowej konferencji prasowej w Sejmie szefowa klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.

Jak dodała, mamy obecnie do czynienia z sytuacją, w której "chcemy ochrony przyrody, a PiS traktuje Polskę jak skład desek".

Politycy Nowoczesnej zapowiedzieli też, że rozpoczynają prace nad projektem nowelizacji ustawy dot. tworzenia oraz poszerzania parków narodowych.

"Chcielibyśmy zaproponować wielostopniowe konsultacje (...), realne konsultacje, w których mieszkańcy, samorządowcy, ale również organizacje ekologiczne miałyby poczucie prawdziwego, realnego wpływu na tworzenie i poszerzanie parków narodowych" - mówiła posłanka Nowoczesnej Ewa Lieder.

Szyszko w radiowej "Jedynce" przekonywał też, że w jego ocenie Puszcza Białowieska to jest świetnie udokumentowany obiekt "przyrodniczy pod względem historii użytkowania". "To jest wielkie dziedzictwo kulturowo-przyrodnicze. To wielkie dziedzictwo miejscowej ludności, wielkie dziedzictwo polskiego leśnictwa" - podkreślił.

Przypomniał jednocześnie, że dokonano pełnej inwentaryzacji Puszczy Białowieskiej. "Pod względem historii użytkowania, a więc pracowali również archeologowie, specjaliści od badań glebowych, specjaliści od różnych grup zwierząt. Inwentaryzacja w zeszłym roku kosztowała ponad 5 mln zł" - mówił minister.

Spór wokół Puszczy Białowieskiej przybrał na sile, kiedy pod koniec marca 2016 r. minister środowiska zatwierdził aneks do Planu Urządzenia Lasu (PUL) dla Nadleśnictwa Białowieża. Przewiduje on większe cięcia, tłumaczone przez leśników koniecznością walki z masowym występowaniem kornika atakującego świerki.

W połowie kwietnia Komisja Europejska poinformowała, że w związku z decyzją o zwiększonej wycince w Puszczy Białowieskiej, przeszła do drugiego etapu - prowadzonej od czerwca ubiegłego roku - procedury przeciwko Polsce. KE wezwała Polskę do wstrzymania zaplanowanych cięć w Puszczy Białowieskiej. Resort środowiska podkreśla, że działa zgodnie z prawem - polskim i europejskim - które zobowiązuje nasz kraj do ochrony gatunków i siedlisk cennych dla UE.

Od kilku tygodni działacze Greenpeace i Fundacji Dzika Polska protestują przeciwko wycince drzew w Puszczy Białowieskiej. W czwartek po południu po raz kolejny zablokowali ciężki sprzęt używany do wycinki.

Puszcza Białowieska znajduje się na liście dziedzictwa przyrodniczego UNESCO. Minister Szyszko zapowiedział niedawno, że Polska złoży wniosek do UNESCO, by puszczę wpisać na listę dziedzictwa kulturowo-przyrodniczego. Jego zdaniem, kiedy puszczę wpisywano na listę światowego dziedzictwa, popełniono błąd, ograniczając się jedynie do kwestii przyrodniczej.

Komitet Światowego Dziedzictwa w 2014 r. przyjął zgłoszony przez Polskę i Białoruś wspólny wniosek o wpisanie obszaru Puszczy Białowieskiej, leżącej po obu stronach granicy, na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Według ministerstwa, odbyło się to bez konsultacji ze społecznością lokalną. Starania trwały od 2008 r., natomiast wniosek złożono w 2012 roku. (PAP)