Były prezydent Lech Wałęsa, jeżeli czuje się publicznie pomawiany o współpracę z SB, ma prawo złożyć wniosek o autolustrację i dowieść przed sądem, że nie był tajnym współpracownikiem - powiedział PAP i IAR szef pionu śledczego IPN Andrzej Pozorski.

IPN poinformował w środę, że pion śledczy Instytutu umorzył śledztwo w sprawie podrobienia przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa dokumentów TW "Bolek". Przyczyną umorzenia śledztwa było stwierdzenie, że fałszerstwa nie popełniono. W ocenie prokuratorów IPN dokumentacja dot. Lecha Wałęsy z teczek TW "Bolek" jest autentyczna, co potwierdził Instytut Ekspertyz Sądowych im. Jana Sehna w Krakowie.

"To postępowanie nie dotyczyło, czy Lech Wałęsa współpracował, czy nie współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa. To postępowanie miało na celu ustalić, czy te dokumenty (z teczek TW "Bolek" - PAP) są autentyczne, czy nieautentyczne. Wynika (z nich) w sposób jednoznaczny, że te dokumenty są autentyczne, oczywiście były prezydent uważa zupełnie inaczej. Co zrobi w tej sytuacji pan Lech Wałęsa trudno nam przewidywać" - powiedział PAP i IAR dyrektor Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, zastępca Prokuratora Generalnego Andrzej Pozorski.

Dodał, że najprawdopodobniej pełnomocny prawni Lecha Wałęsy złożą zażalenie na wydane postanowienie o umorzeniu śledztwa. "I będziemy musieli oczekiwać wydania decyzji sądu" - dodał Pozorski.

"Wiemy, że w przestrzeni publicznej te dokumenty są w sposób jednoznaczny komentowane zwłaszcza przy stanowisku pokrzywdzonego, bo pan Lech Wałęsa w naszej sprawie jest pokrzywdzonym, że to nie są jego dokumenty. Jeżeli pan prezydent to wszystko kwestionuje i uważa, że jest publicznie pomawiany o współpracę, ma prawo złożyć wniosek o autolustrację, wystąpić do sądu i dowieść przed sądem, że nie był tajnym współpracownikiem" - podkreślił szef pionu śledczego IPN.

Były przywódca Solidarności Lech Wałęsa neguje autentyczność dokumentów przejętych w ubiegłym roku przez IPN od wdowy po gen. Czesławie Kiszczaku. Stanowczo też zaprzecza, by kiedykolwiek był tajnym współpracownikiem SB.

W maju br. pełnomocnicy prawni Wałęsy przedstawili opinię kryminalistyczną, która - ich zdaniem - podważa ustalenia Instytutu Sehna w tej sprawie. W opinii pionu śledczego IPN, nie jest to jednak opinia w świetle przepisów kodeksu postępowania karnego, a ustalenia biegłych Instytutu Sehna są aktualne.