Ktoś być może chce, by Polacy zobaczyli bijatykę na Krakowskim Przedmieściu, by obraz pięknego comiesięcznego upamiętnienia katastrofy smoleńskiej został wypaczony - mówi prezydent Andrzej Duda w wywiadzie dla "Gazety Polskiej", która ukaże się w środę.

Duda podkreślił, że jest "osobiście" dla niego bardzo smutne, że dochodzi do prób zablokowania Marszów Pamięci na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie i odwiedzin grobu Marii i Lecha Kaczyńskich na Wawelu.

"Jako głowa państwa odrzucam takie zachowanie. Nie pojmuję, jak można zakłócać nabożeństwo, nawiedzenie grobu bliskich, jak można szydzić i kpić z bólu innych, z potrzeby upamiętnienia zmarłych" - zaznaczył prezydent.

W jego ocenie jest to "wielka prowokacja nakierowana na jakiś cel polityczny". "Być może wywołanie zamieszek, podczas których dojdzie do ostrych starć. Tego nie wiem, ale obserwując dynamikę tych działań, nie mogę tego wykluczyć" - mówił prezydent.

"Ktoś być może chce, by Polacy zobaczyli bijatykę na Krakowskim Przedmieściu, by obraz tego pięknego comiesięcznego upamiętnienia został wypaczony" - powiedział prezydent. Według niego nie można wykluczyć, że działania "choćby tzw. Obywateli RP" przyjmą jeszcze bardziej radykalne formy i dojdzie do zamieszek.

Prezydent pytany, czy na bazie tych wydarzeń możliwa jest "kolejna próba doprowadzenia w Polsce do przewrotu", odparł, że "być może tak właśnie jest". "Proszę zwrócić uwagę na ten nieustanny histeryczny ton, w jakim opozycja i wspierające ją media opisują działania demokratycznie wybranych przez Polaków władz" - podkreślił.

Zdaniem prezydenta "opozycja wykorzystuje każdą możliwość, by pokazać Polskę w negatywnym świetle – jako kraj izolowany, niespokojny, nieakceptowany". "To są ludzie, którzy żerują na kompleksach i lękach tkwiących – niestety ciągle – w naszym społeczeństwie. Mówienie o Polsce A czy B ma w umysłach tworzyć obraz naszej słabości czy wręcz zacofania. Ten schemat

przenoszą na relacje europejskie. I wmawiają naszym współobywatelom, iż jest Unia lepsza i gorsza, a PiS i prezydent mają wpychać Polskę w tę drugą, nienowoczesną, zaściankową jej część" - mówił Duda.

"Czarne opowieści w liberalno-lewicowych mediach nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Kraj się rozwija, ludzie zaczynają korzystać ze wzmocnienia i racjonalnego zarządzania państwem. Rośnie gospodarka, spada bezrobocie. Polskie matki mają możliwość pozostania w domu z dziećmi i nie muszą pracować w markecie za tysiąc złotych" - zauważył prezydent

Na uwagę, że "w żargonie postkomunistycznych mediów to zjawisko określane jest mianem rezygnowania z kariery" Duda odparł, że "ciekaw jest, jak ci, którzy piszą takie rzeczy, byliby zainteresowani taką +karierą+ przy kasie".