Przedstawiciele PSL i Kukiz'15 w komisji weryfikacyjnej chcą rozpoczęcia jej prac od "jednoznacznego" ustalenia kryteriów weryfikowanych nieruchomości warszawskich. Ta kwestia zostanie poruszona na pierwszym posiedzeniu komisji - zapewnił jej rzecznik Oliwer Kubicki.

Przedstawiciele PSL oraz Kukiz'15 w komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji - radca prawny Bartłomiej Opaliński oraz prawnik Adam Zieliński - zwrócili się z prośbą do jej przewodniczącego Patryka Jakiego o rozpoczęcie prac od "jednoznacznego" ustalenia kryteriów weryfikowanych nieruchomości warszawskich. Pod listem podpisali się również członek rady społecznej przy komisji Jan Popławski (Miasto Jest Nasze) oraz Mikołaj Paja z Komitetu Obrony Praw Lokatorów.

W ich ocenie - jak napisali w oświadczeniu skierowanym do Jakiego, do którego dotarła PAP - "taka merytoryczna decyzja niewątpliwie służyłaby autorytetowi Organu". "W pełni uznaniowy dobór kontrolowanych postępowań ułatwia krytykowanie pracy Komisji przez osoby w różnym charakterze zaangażowane w tzw. +dziką reprywatyzację+" - napisali przedstawiciele partii w oświadczeniu.

Opaliński i Zieliński przekonują także, że przyjęcie "merytorycznego" kryterium weryfikowanych nieruchomości warszawskich "odcięłoby" komisję od "podejrzenia wybiórczej analizy postępowań, niesłużącej pełnej ochronie interesu publicznego". W ich ocenie pozwoliłoby to również "zintensyfikować" prace.

Członkowie komisji chcą m.in. aby Jaki wystąpił do prezydenta Warszawy o przekazanie pełnego wykazu decyzji wydanych na podstawie tzw. dekretu Bieruta. Wnioskują też o ustalenie wykazu nieruchomości będących przedmiotem postępowań związanych z roszczeniami wynikającymi z dekretu, które mogą zakończyć się wydaniem decyzji reprywatyzacyjnej.

Opaliński i Zieliński wskazują również na konieczność ustanowienia wagi kryteriów pracy komisji, takich jak m.in.: etap postępowania reprywatyzacyjnego, wartość nieruchomości, zamieszkanie, liczba lokatorów czy znaczenie dziedzictwa kulturowego nieruchomości.

Przedstawiciele PSL i Kukiz'15 chcą też, aby komisja zwróciła się m.in. do ministra infrastruktury i budownictwa Andrzeja Adamczyk o powołanie - we współpracy z Państwową Komisją Kwalifikacyjną - zespołu rzeczoznawców weryfikującego rzetelność wyceny wartości nieruchomości warszawskich będących przedmiotem dekretu.

Wskazali na konieczność uzyskania od Prokuratora Generalnego, ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry informacji na temat liczby prokuratorów biorących udział w postępowaniach cywilnych dot. nieruchomości warszawskich objętych roszczeniami.

Zdaniem Opalińskiego i Zielińskiego określenie planu działania komisji jest "niezbędne dla zachowania (jej) obiektywizmu i transparentności".

Chcą aby ich propozycje zostały przedyskutowane na pierwszym posiedzeniu komisji.

Rzecznik prasowy komisji weryfikacyjnej Oliwer Kubicki powiedział PAP, że kryterium wyboru spraw z pewnością będzie kwestią, która zostanie poruszona na pierwszym posiedzeniu komisji w poniedziałek.

Podkreślił, ze dobór spraw zależy od członków komisji, każdy ma prawo przedstawić i uzasadnić swoją propozycję.

"Postępowanie przed komisją jest dwuetapowe, mamy etap postępowania sprawdzającego - szukamy takich spraw, w których mogło dojść do naruszenia prawa i w dalszej kolejności następuje rozpoczęcie postępowania rozpoznawczego" - wyjaśnił Kubicki.

Dodał, że przewodniczący komisji wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki ma już swoje propozycje, które zgłosi w poniedziałek.

Wiceszef resortu sprawiedliwości - powiedział Kubicki - zwrócił się także na spotkaniu roboczym do członków komisji o przedstawienie spraw, którymi mogłaby zająć się komisja. "Oczekujemy także na propozycje takich spraw od środowisk lokatorskich, od naszej Rady Społecznej, która ma doskonałe rozeznanie w sprawach dzikiej reprywatyzacji" - dodał.

Kubicki podkreślił również, że Przewodniczący Komisji i Departament Prawa Administracyjnego zaczął pierwsze prace jeszcze przed powołaniem pełnego składu Komisji i zabiegał o dokumenty dot. stołecznej reprywatyzacji.

"Zarówno do m.st. Warszawy jak i Samorządowego Kolegium Odwoławczego i Ministerstwa Finansów były już kierowane pisma. Mamy pierwsze dokumenty z tych instytucji" - powiedział Kubicki.

W poniedziałek o godz. 10 w gmachu Ministerstwa Sprawiedliwości odbędzie się pierwsze, niejawne posiedzenie komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji, wyznaczone przez jej przewodniczącego Patryka Jakiego. O takim czwartkowym zarządzeniu Jakiego poinformowano w piątek na stronach internetowych komisji. Z zarządzenia wynika, że w planie obrad jest "zgłoszenie propozycji podjęcia czynności przez komisję".

W skład komisji wchodzi siedmiu członków. Są to kandydaci: PiS - komornik Łukasz Kondratko, poseł Jan Mosiński, poseł Paweł Lisiecki i prawnik Sebastian Kaleta; PO - poseł Robert Kropiwnicki; Kukiz'15 - prawnik Adam Zieliński, Nowoczesnej - Paweł Rabiej i PSL - radca prawny Bartłomiej Opaliński.

Na spotkaniu roboczym 29 maja członkowie komisji postanowili, że harmonogram prac przyjmą po powołaniu ostatniego jej członka. Jaki zapowiedział wtedy, że wkrótce po powołaniu ostatniego członka komisja spotka się i zdecyduje, którymi sprawami się zajmie oraz jakich świadków i strony wezwie w ciągu następnych dwóch tygodni na rozprawę.

Na tym spotkaniu Jaki poprosił też o "sto dni spokojnej pracy i wzniesienie się ponad podziały". Apel zaakceptowano - podawał Oliwer Kubicki, ekspert komisji. Dyskutowano też wtedy o kryteriach doboru kolejności rozpatrywania spraw. Jaki zaproponował, by członkowie komisji zgłaszali swoje propozycje.

Rozprawy komisji będą jawne dla mediów (w przeciwieństwie do posiedzeń). Rozprawy będzie można śledzić w internecie.

Komisja, jako organ administracji, ma badać zgodność z prawem decyzji administracyjnych ws. reprywatyzacji warszawskich nieruchomości. Komisja może utrzymać w mocy decyzję reprywatyzacyjną (uznać słuszność zwrotu nieruchomości), albo uchylić ją i podjąć decyzję merytoryczną, która pozwoli odebrać bezprawnie pozyskaną nieruchomość. Będzie też mogła uchylić decyzję reprywatyzacyjną i przekazać sprawę do ponownego rozpatrzenia organowi, który ją wydał, wraz z wiążącymi wskazaniami co do dalszego postępowania.

Komisja może stwierdzać wydanie decyzji reprywatyzacyjnej z naruszeniem prawa, jeśli wywołała ona nieodwracalne skutki prawne. Wtedy komisja może nałożyć na osobę, która skorzystała na wydaniu decyzji, obowiązek zwrotu nienależnego świadczenia w wysokości odpowiadającej wartości bezprawnie przejętej nieruchomości. Komisja może wstrzymywać postępowania innych organów, np. sądów oraz wpisywać w księgach wieczystych ostrzeżenia o toczącym się postępowaniu. Może też przyznawać od miasta Warszawy odszkodowania lub zadośćuczynienia lokatorom, jeśli nieprawidłowości reprywatyzacyjne spowodowały pogorszenie ich sytuacji materialnej.

Powołanie komisji to pokłosie afery reprywatyzacyjnej w stolicy, która głośna stała się latem 2016 r. po ujawnieniu przez "Gazetę Wyborczą" szczegółów sprawy wartej ok. 160 mln zł działki przy Pałacu Kultury i Nauki, pod dawnym adresem Chmielna 70. Pomysł komisji rząd ogłosił jesienią 2016 r. Jak oceniała wtedy premier Beata Szydło, przez ostatnie lata rządów PO-PSL w Warszawie dochodziło do skandalicznych sytuacji. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro mówił, że władze Warszawy "w rzeczywistości sankcjonowały działania różnych maści oszustów i biernie przyglądały się procesowi, który prowadził do krzywdy tysięcy mieszkańców Warszawy wyrzucanych często na bruk".

MS przygotowało projekt ustawy, którą Sejm uchwalił 9 marca br., a 31 marca podpisał prezydent Andrzej Duda. Opozycja podkreślała, że komisja będzie wkraczała w kompetencje władzy sądowniczej, ale nie będzie niezawisła jako swoisty "trybunał ludowy". Przedstawiciele rządu mówili o przywróceniu elementarnego poczucia sprawiedliwości i naprawieniu krzywd, oraz że komisja jest gwarancją, iż państwo "dorwie grupę cwaniaków", którzy brali udział w aferze reprywatyzacyjnej.

Trwa 175 postępowań prokuratorskich ws. stołecznej reprywatyzacji. Prokuratorzy wnoszą też tzw. sprzeciwy wobec reprywatyzacji działek do Samorządowego Kolegium Odwoławczego; wstępują również na drogę cywilną do sądów, by unieważniać niezgodne z prawem umowy sprzedaży roszczeń.

Polska - jako jedyny kraj postkomunistyczny - nie ma ustawy reprywatyzacyjnej, która całościowo rozwiązałaby kwestię mienia odebranego po wojnie przez komunistów.