Okazanie bezwzględnego zaufania stronie rosyjskiej, która przeprowadzała sekcje zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej, było naszym błędem – powiedział w rozmowie z PAP mecenas Piotr Kruszyński. Jego zdaniem rosyjscy medycy sądowi powinni usłyszeć zarzuty znieważenia zwłok.

"Do tej pory nie byłem zwolennikiem przeprowadzania ekshumacji, gdyż uważałem, że jest to niepotrzebne cierpienie dla rodzin ofiar. Po ostatnich doniesieniach dotyczących umieszczenia w trumnach szczątków wielu osób doszedłem do wniosku, że nieprawdą jest, aby strona rosyjska wykonała swoją pracę bez zarzutów" - powiedział mecenas Kruszyński.

Dodał, że prawdopodobnie na terenie, gdzie doszło do katastrofy "panował niewyobrażalny chaos". "Nie sądzę, aby pomyłki wynikały ze złej woli tych, którzy przeprowadzali sekcje zwłok, ale z raczej z ich braku wiedzy" - zaznaczył.

Kruszyński podkreślił, że dziś nie ma wątpliwości, że należało w Polsce wykonać nowe sekcje.

"Po stronie Polski nie dopełniono jednego obowiązku – nie otworzono trumien i nie dokonano ponownych oględzin zwłok lub ich sekcji. Mogło być tak, że w czynnościach, w których brała udział minister Ewa Kopacz było wszystko dobrze, a w pozostałych wypadkach Rosjanie potraktowali ciała w sposób urągający wszelkim zachowaniom etyki. Nie wierzę, aby Rosjanie nie wiedzieli, że taka sytuacja miała miejsce" - dodał mecenas.

Według Kruszyńskiego należałoby przesłuchać w charakterze świadków rosyjskich medyków sądowych, którzy uczestniczyli w sekcjach. "Będzie to jednak bardzo trudne, gdyż mogą wystąpić problemy z ustaleniem, kto dopuścił się znieważenia zwłok. A jeśli nawet uda się to ustalić, Rosjanie mogą unikać poddania się przesłuchaniu w charakterze podejrzanych" - wyjaśnił.

Mecenas Kruszyński nie wyklucza także przesłuchania prokuratorów wojskowych, którzy pracowali przy śledztwie ws. katastrofy pod Smoleńskiem. "Powinni oni wziąć za to odpowiedzialność dyscyplinarną" - dodał. (PAP)