Stanowisko PSL w sprawie uchodźców jest stałe: przyjmijmy sieroty, mężczyźni niech walczą o wolność swoich krajów - powiedział w środę szef Stronnictwa Władysław Kosiniak-Kamysz. Nie wykluczył, że PSL zaproponuje w Sejmie przyjęcie uchwały w takim brzmieniu.

Prezes PSL odniósł się w środę w Nidzicy do wezwania przez Komisję Europejska Polski i innych państw, by przyjęły uchodźców oraz do możliwych konsekwencje naszej odmowy. Premier Beata Szydło zapowiedziała we wtorek, że nie ma w tej chwili możliwości, by do Polski byli przyjmowani uchodźcy. Mówiła, że nie zgodzimy się na narzucanie jakichkolwiek przymusowych kwot dotyczących uchodźców.

Kosiniak-Kamysz podkreślił, że stanowisko PSL w sprawie relokacji uchodźców jest niezmienne. Jego zdaniem, powinniśmy przyjmować sieroty, bo takie mieliśmy doświadczenia w historii. Jak przypomniał, polskie sieroty podczas II wojny światowej były np. przyjmowane w Indiach, a później wracały do kraju. "Sierotom nigdy nie zamkniemy drzwi. A zdrowi mężczyźni niech się przeszkolą i walczą o wolność swoich krajów. To jest nasze stałe stanowisko" - powiedział.

Szef PSL ocenił w rozmowie z PAP, że - gdyby premier zgodziła się z takim rozwiązaniem - mogłaby zaproponować je Komisji Europejskiej. "Nasza propozycja jest bardzo konkretna i racjonalna na ten moment" - stwierdził polityk.

Dodał, że "w Polsce jest zgoda na takie właśnie rozwiązanie tej kwestii". Według niego, taką opinię podziela wielu ludzi, z którymi rozmawiał podczas spotkań w całym kraju. Kosiniak-Kamysz ocenił też, że zanim rząd przedstawi w Brukseli stanowisko Polski w sprawie relokacji uchodźców, powinna odbyć się debata na ten temat w polskim parlamencie.

Pytany, czy PSL wystąpi o przeprowadzenie takiej debaty, powiedział: "Powiem szczerze, że zastanawiam się nad tym. Na pewno ona powinna się odbyć i nie wykluczam, że zaproponujemy uchwałę w takim brzmieniu, jak przedstawiłem" - zapowiedział.

Polityk odwiedził w środę woj. warmińsko-mazurskie, gdzie m.in. spotykał się z działaczami PSL, lokalnymi samorządowcami, lekarzami powiatowych szpitali oraz mieszkańcami Nidzicy, Spychowa i Pisza.