Informacja o 12 tys. uczestników sobotniego "Marszu Wolności" to jest oczywiście nieprawda; jeżeli informacje są fałszywe, to znaczy, że ktoś łamie prawo - powiedział we wtorek lider PO Grzegorz Schetyna. Ocenił, że na pewno uczestników było kilkadziesiąt tysięcy.

Schetyna w TVP1 odniósł się do sobotniego "Marszu wolności"; jak podkreślił jest z niego bardzo zadowolony. Powiedział, że nie zostały jeszcze podsumowane wydatki na organizację marszu i nie zna wyliczeń tych kosztów mówiących o 2 mln zł, a takie - jak powiedział prowadzący rozmowę - pojawiły się w mediach.

Schetyna mówił także o różnych wyliczeniach frekwencji na marszu. Prowadzący rozmowę powiedział, że według wyliczeń dziennikarzy TVP było nieco ponad 15 tys. osób. "To śmieszna informacja, niepoważna. Ci którzy ją podają - mówię zupełnie wprost - wprowadzają opinię publiczną w błąd. Widziałem te tłumy ze sceny, na pewno było kilkadziesiąt tysięcy, na pewno bliżej 90 tys. niż 12 czy 15 tys." - oświadczył lider PO.

Warszawska policja poinformowała w sobotę, że w kulminacyjnym momencie marszu udział wzięło ok. 12 tys. osób. Z kolei - według stołecznego ratusza - w manifestacji wzięło udział ponad 90 tys. osób.

Schetyna powiedział, że informacje o 12 tys. uczestników "to jest oczywiście nieprawda". "I to mogę mówić zupełnie wprost, bo wiem, ile ludzi przyjechało ze strony samorządu, ZNP i samej Platformy, jaka była organizacja nasza, ile samochodów, ile autobusów pojawiło się w Warszawie" - powiedział Schetyna. "Jeżeli informacje są fałszywe, to znaczy, że ktoś łamie prawo" - dodał.

Schetyna był pytany, czy jest liderem opozycji. "Mówiłem zawsze, mówię o tym i powtarzam: nie jest moją ambicją, żeby być liderem opozycji. Zrobię wszystko, żeby PO była, uważam już jest, największą partią opozycji. Ale też, żeby była gotowa do tego, żeby wygrać wybory następne, to jest wyzwanie dla mnie" - powiedział szef Platformy.

Polityk był też pytany o wspólne listy wyborcze i współpracę z innymi partiami opozycji.

"Nie będziemy kłócić się po stronie opozycyjnej, to dla mniej jest najważniejsze, żeby budować te relacje w otwarty sposób" - zaznaczył.

"Jeżeli mamy inne zdanie to powinniśmy rozmawiać i szukać porozumienia. Jeżeli będą wybory samorządowe np. wybory do sejmików, gdzie preferencje będą dla ugrupowań dużych, jeżeli będzie jedna tura w wyborach bezpośrednich na wójta, burmistrza i prezydenta, jeżeli będzie dwukadencyjność wsteczna, czyli ci samorządowcy doświadczenia nie będą mogli kandydować to potrzebna jest po prostu współpraca opozycyjnych, żeby szukać wspólnych kandydatów i to proponuje, rozmowę o tym" - powiedział Schetyna.