Na polecenie częstochowskiej prokuratury policja wszczęła dochodzenie ws. ubiegłotygodniowego pożaru autobusu miejskiego w tym mieście. Uległ mu na trasie autobus o napędzie gazowo-elektrycznym. Nikomu nic się nie stało, jednak pojazd został całkowicie zniszczony.

Jak poinformował w piątek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie prok. Tomasz Ozimek, zgodnie z poleceniem Prokuratury Rejonowej Częstochowa-Południe policja wszczęła dochodzenie ws. nieumyślnego sprowadzenia pożaru zagrażającego zdrowiu i życiu wielu osób. Dochodzenie dotyczy też dopuszczenia do ruchu autobusu w stanie bezpośrednio zagrażającym bezpieczeństwu w ruchu lądowym.

Chodzi o pożar z 28 kwietnia br. Tego dnia po południu przy częstochowskiej ul. Legionów całkowitemu spaleniu uległ przegubowy autobus hybrydowy marki Solbus, należący do Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Częstochowie.

Kierowca, który poczuł dym, zatrzymał autobus i ewakuował pasażerów. Mimo interwencji straży pożarnej, zbudowany w znacznej części z tworzyw sztucznych pojazd uległ szybkiemu spaleniu. Zbiorniki z gazem nie wybuchły; zgromadzone w nich paliwo wypaliło się poprzez instalację bezpieczeństwa.

Jak przekazał w piątkowej informacji prok. Ozimek, obejrzano wrak pojazdu - z udziałem biegłego ds. pożarnictwa, zabezpieczono też dokumentację dotyczącą autobusu. W charakterze świadków przesłuchani zostali kierowca pojazdu i kierownik działu autobusowego częstochowskiego MPK.

„Ze wstępnych ustaleń dochodzenia wynika, że prawdopodobną przyczyną pożaru mogła być wadliwie działająca instalacja elektryczna. W toku dalszego postępowania biegły ds. pożarnictwa sporządzi pisemną opinię w zakresie przyczyn pożaru. Jednocześnie dokonywane będą ustalenia, czy autobus posiadał niezbędne atesty i homologacje, pozwalające na dopuszczenie go do ruchu” - zaznaczył prok. Ozimek.

W rozmowie z PAP prokurator zaapelował też o zgłaszanie się na policję świadków zdarzenia. Zaznaczył, że w podjętym z urzędu dochodzeniu pasażerowie autobusu, który spłonął, mają formalny status poszkodowanych.

W następstwie pożaru częstochowski MPK informował już w ostatnich dniach o wycofaniu z eksploatacji swoich autobusów hybrydowych - do momentu poznania przyczyny i pełnego wyjaśnienia sprawy. Spółka zapewniła też, że we współpracy ze służbami zrobi wszystko, co będzie konieczne dla zapewnienia pasażerom bezpieczeństwa.

Autobus, który spłonął, był jednym z floty 40 pojazdów o napędzie hybrydowo-gazowym, które przewoźnik pozyskał w 2015 r. Tego rodzaju napęd hybrydowy – z wykorzystaniem jako paliwa gazu CNG - nie był wcześniej stosowany w Polsce. Obok Częstochowy, 10 takich autobusów trafiło jeszcze na ulice Gdyni (znacznie powszechniejsze są wozy o napędzie dieslowsko-elektrycznym).

Oba te miasta zdobyły dofinansowanie na zakup pojazdów w programie „Gazela", koordynowanym przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Z programu z pulą 80 mln zł, w którym można było uzyskać środki tylko na autobusy o napędzie gazowo-elektrycznym, Częstochowa otrzymała blisko 65,95 mln zł – płacąc za pojazdy 65,85 mln zł.

Miasto zamówiło 25 gazowych hybryd jednoczłonowych i 15 przegubowych z końcem 2014 r. Zbudowania takich pojazdów w określonym programem stosunkowo krótkim czasie jako jedyny podjął się producent wozów marki Solbus. Dotąd częściowo spłonęła jedna z jego gazowo-elektrycznych hybryd – jeszcze w trakcie jazd homologacyjnych; błąd konstrukcyjny będący źródłem tamtego pożaru wyeliminowano.

W toku rozpoczętej od przełomu 2015 r. i 2016 r. eksploatacji ujawniło się jednak wiele innych problemów, przede wszystkim konstrukcyjnych. W ub. roku borykający się z problemami finansowymi i technicznymi producent zaprzestał obsługi i udoskonalania częstochowskich wozów. Odtąd PKM obsługuje je i wprowadza w nich niezbędne modyfikacje we współpracy z producentami podzespołów.(PAP)