Prezydent Kosowa Hashim Thaci wycofał się w czwartek z projektu przekształcenia Kosowskich Sił Bezpieczeństwa (FSK) w regularną armię na mocy ustawy. "Zgadzamy się, by proces ten przebiegał na drodze zmian w konstytucji" - oświadczył Thaci, cytowany przez AFP.

Na początku marca prezydent Kosowa przekazał parlamentowi projekt ustawy o utworzeniu regularnej armii, która miałaby liczyć 5 tys. żołnierzy i 3 tys. rezerwistów. Obecne FSK, szkolone przez NATO, liczą 2,5 tys. ludzi i wyposażone są w broń lekką. Do ich zadań należy ochrona cywilów, reagowanie w sytuacjach kryzysu i obrona cywilna.

Przeciw planom tworzenia przez Kosowo sił zbrojnych wystąpiła Serbia, która odmawia uznania niepodległości Kosowa. Belgrad poprzez kosowskich Serbów ma wpływ na to, czy dojdzie do odpowiednich zmian w konstytucji Kosowa. Poprawki w sprawie utworzenia armii wymagają zgody mniejszości etnicznych, a serbscy deputowani już zapowiedzieli, że zbojkotują głosowanie w tej sprawie.

W reakcji na zapowiadane wcześniej plany Thaciego NATO i USA ostrzegły władze Kosowa, że ograniczą współpracę z FSK, jeśli plany przekształcenia tych sił w regularną armię będą realizowane bez wymaganych zmian w konstytucji Kosowa.

"Utworzymy armię Kosowa w taki sposób, by była częścią NATO, a nie izolowaną armią Kosowa" - wyjaśniał w czwartek zmianę swojej decyzji prezydent.

W Kosowie, które proklamowało niepodległość od Serbii w 2008 roku, stacjonują od 1999 roku międzynarodowe siły KFOR, dowodzone przez NATO i liczące obecnie ok. 4,5 tys. żołnierzy. Zdaniem Belgradu utworzenie w Kosowie sił zbrojnych byłoby naruszeniem rezolucji 1244 Rady Bezpieczeństwa ONZ, kończącej wojnę w Kosowie, ponieważ tylko KFOR ma "mandat do zapewniania bezpieczeństwa", jeśli chodzi o aspekty militarne.

Serbowie zapowiedzieli, że będą korzystać z wszelkich środków politycznych, by zapobiec utworzeniu regularnych sił zbrojnych w Kosowie. Wówczas prezydent zauważył, że obecnie "jedynym zagrożeniem dla regionu są narastające rosyjskie wpływy, rosyjskie bazy wojskowe w Serbii, rosyjskie MiG-i w Serbii i rosyjskie ćwiczenia wojskowe w Serbii".

Plany przekształcenia FSK w regularną armię wzbudziły również protest Rosji. Według rzeczniczki tamtejszego MSZ, byłby to "krok nieodpowiedzialny i zagrażający stabilności na Bałkanach". (PAP)

ulb/ mc/