Do rumuńskiej bazy wojskowej w pobliżu Konstancy nad Morzem Czarnym przybyli pierwsi amerykańscy żołnierze i sprzęt wojskowy - poinformował agencję Associated Press ambasador USA w Rumunii Hans G. Klemm. Do Rumunii ma trafić 500 amerykańskich żołnierzy.

Ambasada USA w Bukareszcie podała, że żołnierze będą rotacyjnie stacjonować w bazie sił powietrznych Mihail Kogalniceanu koło Konstancy.

Ambasador Klemm dodał, że rozmieszczenie żołnierzy USA pokazuje, że "silne partnerstwo strategiczne łączące Stany Zjednoczone i Rumunię istnieje zarówno na papierze jak i w rzeczywistości". Podkreślił, że obecność sił amerykańskich "zwiększa nasze zdolności w utrzymywaniu pokoju i bezpieczeństwa na obszarze Europy Południowo-Wschodniej i Morza Czarnego".

Wojska amerykańskie trafiły do Rumunii zgodnie z decyzjami ubiegłorocznego szczytu NATO w Warszawie. Ich zadaniem jest wzmocnienie bezpieczeństwa wschodniej flanki Sojuszu.

W ramach pierwszej rotacji Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej (ABCT) dowództwo brygady oraz część wojsk stacjonują w Polsce. Z Polski część elementów ABCT jest rozmieszczona w innych lokalizacjach na wschodniej flance NATO. Jeden batalion trafi do państw bałtyckich, jeden do Bułgarii i Rumunii, a jeden - zajmujący się szkoleniem i konserwacją sprzętu - do Grafenwoehr w Niemczech.