Na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley odwołano wystąpienie redaktora prawicowego portalu Breitbart News, Milo Yiannopoulosa, kiedy demonstracja studentów przerodziła się w gwałtowny protest - informuje na swojej stronie internetowej portal BBC News.

33-letni Yiannopoulos jest zdeklarowanym zwolennikiem nowego prezydenta USA Donalda Trumpa, starszym edytorem Breitbart News, najbardziej poczytnego konserwatywnego portalu w Stanach Zjednoczonych - odnotowuje BBC. I zwraca uwagę, że wypowiedzi Yiannopoulosa były krytykowane jako rasistowskie i mizoginiczne.

W wiecu uczestniczyły setki studentów, a na miejscu rozmieszczono oddziały prewencji. Policja użyła gazu łzawiącego po rozpaleniu ogniska przez protestujących i zablokowaniu kampusu.

Nie ma na razie doniesień o ewentualnych aresztowaniach, czy rannych osobach.

Yiannopoulos przybył na uniwersytet na zaproszenie grupy studentów Republikanów. Ich rzecznik Pieter Sittler powiedział, że nie zgadzają się oni ze wszystkim, co mówi zaproszony, ale "oddaje on głos tłumionej myśli konserwatywnej na amerykańskich kampusach".

Władze kalifornijskiej uczelni podkreśliły, że nie zaprosiły Yiannopoulosa, ale wcześniej nie chciały się zgodzić na odwołanie spotkania.

Protesty rozpoczęły się pokojowo w środę. Ale później ich uczestnicy wybijali okna w sali, gdzie miało odbyć się spotkanie z Yiannopoulosem, rozrzucali granaty dymne i rozpalili ognisko na głównym placu uczelni - Sproul Plaza - relacjonuje BBC.

Organizatorka protestów Yvette Felarca broniła protestu; mówiła, że działania studentów były "w samoobronie". "Mamy prawo się bronić" - powiedziała.

Ale niektórzy studenci wskazywali, że zachowanie wielu demonstrantów "było absolutnie przerażające". "To jest straszne. To obrzydliwe, co się teraz dzieje. Co innego jest protestowanie przeciwko przyjazdowi kogoś tutaj, a co innego - sianie zniszczenia i przemocy" - powiedział jeden ze studentów Pranav Jandhyala.

"Przyszedłem tu po prostu, żeby zobaczyć, czy mogę dostać się na spotkanie z Milo. Popieram wolność słowa. To jest Sproul Plaza - kolebka wolności słowa na kampusie. I właśnie został zamknięty przez kilka osób w czarnych ubraniach" - mówił inny student Colin Duke.

Spotkanie z Yiannopoulosem na Uniwersytecie Kalifornijskim odwołano nie po raz pierwszy; uczyniono to już raz w listopadzie zeszłego roku.