Poseł PiS Joachim Brudziński zaapelował w czwartek w Szczecinie o opanowanie politycznych emocji. W stolicy Pomorza Zachodniego nieznani sprawcy oblali czerwoną farbą drzwi wejściowe oraz elewację biur Brudzińskiego i posła Leszka Dobrzyńskiego.

Na konferencji prasowej zorganizowanej przed wejściem do biur Brudziński powiedział, że "przedwczoraj tu w Szczecinie miał miejsce ten akt wandalizmu i swoistego rodzaju politycznego zdziczenia, jakim jest obryzganie farbą biur poselskich".

"Chcę zaapelować do tych wszystkich, którzy inspirowani tym, co się dzieje w intrenecie, ale również co trzeba z przykrością stwierdzić w mediach o opanowanie" - mówił polityk PiS.

"Mieliśmy już jeden mord polityczny w naszym kraju - zamordowanie przez byłego członka PO naszego kolegi Marka Rosiaka w Łodzi. Czy poprzez tego typu akcje, wzniecanie złych i niepotrzebnych emocji chcemy doprowadzić do takiej eskalacji, żeby ktoś dajmy na to niezrównoważony psychicznie (...), żeby ktoś inspirowany, czy kierowany falą nienawiści, dopuścił się kolejnego mordu politycznego" - pytał.

"Apelujemy ze Szczecina o opanowanie tych emocji, tej spirali nienawiści" - powiedział Brudziński.

Nawiązał także do próby zakłócenia w środę wjazdu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na Wawelu, gdzie przyjechał on, by złożyć kwiaty na grobie pary prezydenckiej Lecha i Marii Kaczyńskich.

"Spór i prawo do protestu jest świętym prawem każdej demokracji, ale uniemożliwiane modlitwy na grobie bliskiej sobie osoby, prywatnej wizyty przez, przepraszam za słowa, kulturową dzicz, jest czymś absolutnie niezrozumiałym" - powiedział Brudziński.

"Stąd bardzo gorący apel o opanowanie tych emocji i apel do naszych przeciwników politycznych, żeby do tego wezwania się przyłączyli. Spierajmy się, nawet ostro, protestujmy (...), manifestujmy, ale nie przekraczajmy granic, których przekraczać nie powinniśmy" - dodał polityk PiS.

Pytany przez dziennikarzy, czy przed szczecińską siedzibą PiS pojawi się monitoring, Brudziński odpowiedział, że po "mordzie w Łodzi" biura poselskie miały być objęte dokładniejszym nadzorem.

"Chcę powiedzieć bardzo wyraźnie, nie tylko biura posłów PiS, ale wszystkich parlamentarzystów. Gdyby taki akt miał miejsce w stosunku do biura czy siedziby naszych konkurentów, to tak samo w emocjonalny sposób bym reagował" - powiedział. Dopytywany o monitoring, Brudziński odpowiedział: "Nie sądzę; to jest zadanie policji, straży miejskiej, ewentualnie zarządcy terenu". (PAP)