Jeśli nie zmienimy ordynacji wyborczej, nie doprowadzimy do porozumienia między konkurującymi ze sobą koteriami partyjnymi, może dojść do dramatu w Polsce - uważa Paweł Kukiz. Spór świadczy o dramatycznym kryzysie ustrojowym - dodał lider Kukiz'15.

Według Kukiza obecny spór świadczy o "dramatycznym kryzysie ustrojowym, który może zakończyć się wojną domową". Podkreślał, że sporu nie wolno wynosić na ulice. "To jest Polska i Polska stoi tak ponad PiS-em, jak i ponad Nowoczesną i Platformą" - powiedział. "Jeśli natychmiast nie zmienimy ordynacji wyborczej, jeśli natychmiast nie doprowadzimy do porozumienia między konkurującymi między sobą koteriami partyjnymi, to może dojść do dramatu w Polsce" - dodał.

"Z tego Sejmu zrobiono igrzyska, z chlebem jest coraz gorzej, a z obywateli robi się idiotów. System wyborczy nadaje się do Afganistanu i Iraku, zresztą taką ordynację wyborczą wprowadzili tam Amerykanie po tzw. wywalczeniu wolności" - powiedział.

"Dla mnie to skandal, by najważniejsza, jedna z ważniejszych ustaw (ustawa budżetowa - PAP) dla państwa była uchwalana w taki sposób i takiej atmosferze. Co do tego nie mam wątpliwości" - mówił lider Kukiz'15. Opowiedział się za przedterminowymi wyborami. "Jak najbardziej. Zmiana ordynacji wyborczej na jednomandatową, obywatel głosuje na człowieka, a nie na jakąś partię polityczną i rozpisanie nowych wyborów, bo inaczej się pozabijamy z waszą (mediów) ogromną pomocą, (mediów) które nakręcają tę sytuację w sposób nieprawdopodobny" - zaznaczył.

Poseł Kukiz'15 Piotr Liroy Marzec w piątek prowadził transmisje na żywo z Sejmu na swoim profilu społecznościowym. "Zdradzę wam ciekawą rzecz, która może wam się też spodobać - mówił w jednej z nich Liroy. - Mianowicie, w dniu wczorajszym zamówiono około tysiąca kanapek, więc ktoś przeczuwał, że tu się będzie sporo działo. Wydano już ich 500, więc wczoraj już ktoś był przekonany, że dzisiaj będzie się tutaj sporo działo". "Nic się PiS nie nauczył z 2007 r., widzę, niestety. Szkoda" - stwierdził.

Kukiz, pytany o dwóch posłów Ruchu Kukiz'15, którzy brali udział w piątkowym posiedzeniu Sejmu w Sali Kolumnowej, odparł: "Ubolewam nad tym, że media zauważają bytność dwóch posłów na głosowaniu pisowskim, a nie zauważają tego, że na 36 posłów, 34 posłów nie uczestniczyło w tym głosowaniu". "Dwójka tych posłów bardzo często głosowała tak jak PiS. Mój klub tym się różni od innych partii, że u mnie jest pluralizm, u mnie posłowie mają prawo głosować zgodnie z własnym sumieniem. Ja nie jestem fuhrerem w przeciwieństwie do tych kacyków partyjnych, wodzów partyjnych, nazywam się Paweł Kukiz, który daje swobodę i chcę takiego państwa dla obywateli" - powiedział Kukiz.

Zdaniem lidera Kukiz'15 kworum na Sali Kolumnowej byłoby niezależnie od obecności posłów jego klubu. "Ja mam tych posłów policzonych, bo ja mam tam ludzi i mam ich policzonych. Wiem, że kworum było i wiem oprócz tego, że moi posłowie głosowali inaczej niż Prawo i Sprawiedliwość. A mieli pełne prawo pójść albo do Sali Kolumnowej, albo nie iść. To są wolni ludzie, nie są zobligowani partyjnymi nakazami" - zaznaczył.

Marszałek Sejmu Marek Kuchciński poinformował w piątek po głosowaniu nad budżetem na 2017 r., że wzięło w nim udział 236 posłów, za jego uchwaleniem było 234, przeciw 2, nikt się nie wstrzymał. Opozycja uważa, że piątkowe głosowania były nielegalne. Wcześniej posłowie PO informowali, że - według nich - na Sali Kolumnowej nie ma kworum.