Bliskie relacje desygnowanego na sekretarza stanu Rexa Tillersona z Władimirem Putinem należy postrzegać jako atut, a nie obciążenie dla relacji USA z Rosją - powiedział w opublikowanym w czwartek wywiadzie dla "Financial Timesa" były szef CIA Robert Gates.

"FT" przypomina, że Gates był jednym z nielicznych "jastrzębi" w Waszyngtonie, którzy nie obawiali się wpływu bliskich relacji szefa koncernu naftowego ExxonMobil z władzami w Moskwie.

Były szef CIA uważa, że znajomość Tillersona z rosyjskim prezydentem może przyczynić się do zahamowania dalszego pogarszania się stosunków z Rosją, szczególnie w obliczu licznych głosów o wpływaniu rosyjskich hakerów na ostatnie wybory prezydenckie w USA.

"Nowy prezydent (Donald Trump) będzie musiał znaleźć równowagę między wypracowaniem sposobu na powstrzymanie pogarszających się stosunków na linii USA-Rosja, które w konsekwencji mogą stanowić niebezpieczeństwo, a powstrzymaniem agresywnych działań Putina, jego tyranii i bandytyzmu" - ocenił Gates w rozmowie z "FT". W takiej sytuacji mogą być przydatne znajomości Tillersona w Moskwie i jego wiedza na temat ludzi na szczytach władzy w Rosji - dodał.

"Posiadanie kogoś kto wie jak on (Putin) myśli, jak podchodzi do problemów jest dużym atutem, a nie obciążeniem" - podkreślił Gates, który w przeszłości pełnił też funkcję ministra obrony USA.

Według rozmówcy "FT" pozostaje jednak pytanie, czy prezydent elekt Trump i jego szef dyplomacji będą potrafili zmienić dialog między Waszyngtonem a Moskwą w taki sposób, aby Putin był mniej skory do szkodzenia USA.

Były minister obrony powiedział też "FT", że zgadza się z sugestią obecnego prezydenta USA Baracka Obamy, iż administracja Trumpa powinna potraktować zagrożenie ze strony Korei Północnej jako priorytet w polityce zagranicznej. Jego zdaniem w ostatnich latach Pjongjang zwiększył zasięg swoich rakietowych pocisków balistycznych, a także udoskonalił technologię miniaturyzacji głowic jądrowych.

Gates odniósł się też do słów krytyki Trumpa pod adresem CIA. Prezydent elekt jako "absurdalne" uznał twierdzenia wywiadu, że rosyjscy hakerzy próbowali wpłynąć na wybory w USA i przechylić tym samym szalę zwycięstwa na jego stronę.

Gates przypomniał, że w historii USA wielu prezydentów nie zgadzało się z CIA, wśród nich chociażby Richard Nixon, który w ostrych słowach wypowiadał się o pracownikach Langley. Jednak uznał, że sytuacja, w której Trump atakuje agencje wywiadowcze jest "niecodzienna". Dlatego nowe szefostwo CIA będzie musiało wypracować sposób, aby "te stosunki wróciły na normalne tory".

Londyński dziennik przypomina, że nominację Tillersona na stanowisko sekretarza stanu USA popierał nie tylko Gates, ale też byli szefowie amerykańskiej dyplomacji James Baker i Condoleezza Rice. (PAP)