Nigdy nie miałem telefonów od urzędów administracji rządowej, to był ten pierwszy raz - powiedział w środę przed komisją śledczą ds. Amber Gold b. prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku Ryszard Milewski. Dodał, że nie rozmawiał o sprawie z politykami.

W mediach w 2012 r. ujawniono rozmowę, którą Milewski przeprowadził z rzekomym pracownikiem kancelarii premiera. Sędzia Milewski ostatecznie został ukarany przez sąd dyscyplinarny w związku z tą rozmową przeniesieniem do sądu w Białymstoku.

Pytanie o kwestię telefonów od administracji rządowej zadał świadkowi Tomasz Rzymkowski (Kukiz'15). "Proszę nie kłamać, przepraszam bardzo, informował pan przed chwilą komisję o tym, że kontaktował się z panem ówczesny minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, informował pan ministra Gowina, proszę się ograniczyć z tymi kłamstwami, bo nie siedzą tu idioci po tej stronie stołu" - zareagował poseł po odpowiedzi Milewskiego.

"Minister Gowin to był mój przełożony, to nie moja wina, że minister sprawiedliwości jest też politykiem. Nigdy nie otrzymywałem telefonów z administracji rządowej, oczywiście poza ministrem Gowinem, który do mnie dzwonił, ale jako minister sprawiedliwości, a nie polityk" - powiedział świadek.

Także Stanisław Pięta (PiS) pytał o ewentualne rozmowy Milewskiego na temat sprawy Amber Gold z politykami.

"Z nikim nie rozmawiałem, ale o czym miałem rozmawiać w sprawie Amber Gold? Ja dowiedziałem się o tej sprawie, jak wszyscy się dowiedzieli" - odpowiedział Milewski.

"Ale z ministrem Gowinem pan rozmawiał?" - zapytał Pięta. "No z ministrem Gowinem to wszyscy rozmawialiśmy" - odpowiedział świadek.

Marek Suski (PiS) zapytał natomiast o osoby, które bywały na trybunie VIP podczas meczów Lechii Gdańsk. "Bagatelizuje pan sprawę bywania na tej loży, ale w gdańskim środowisku ta loża uważana jest za coś wyjątkowego, bywanie tam to nobilitacja (...) nawet ważne osoby, które nie interesowały się sportem, tam chodziły, wymienia się tutaj panią o pseudonimie Caryca, która występuje jako bardzo wpływowa osoba w gdańskim wymiarze sprawiedliwości" - mówił Suski.

"Media donoszą, że na stadion miał ją wprowadzić Milewski, czy znana jest panu ta osoba o pseudonimie Caryca?" - pytał Suski.

Milewski odpowiedział, że jedyna caryca, którą zna, to Katarzyna. "A może pan podać nazwisko?" - dopytywał Suski. "Katarzyna Wielka" - odpowiedział Milewski.