Analiza PISM, o której piszemy w dzisiejszym wydaniu, to ważny sygnał dla polskiego rządu. Wynika z niej, że tworzona tzw. unijna dyplomacja jest kolejnym polem integracji dwóch prędkości.
Niedawno „Wall Street Journal” pisał o dwóch prędkościach w sprawach gospodarczych – są równi i równiejsi przy programach pomocowych na wypadek bankructwa. Kilka dni temu okazało się, że podobny proces dotyczy nowej perspektywy budżetowej na lata 2014 – 2020. Już nie jest modne wydawanie na infrastrukturę w Europie Środkowej, teraz czas na inwestycje w innowacyjność i zielone technologie – na czym skorzysta stara Unia.
Baronessa Ashton, która pokieruje unijną dyplomacją, wypowiada miłe słowa o „równowadze geograficznej” i o tym, że Europa powinna w końcu „zacząć mówić jednym głosem”. Racja. Niech Europa przemówi tym słynnym jednym głosem. Bo dziś ciągle mówi głosem starej Unii.