Zapowiadając na przyszły tydzień pierwsze nominacje na stanowiska ambasadorów UE na świecie, szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton zastrzegła w sobotę, że to początek budowy służby dyplomatycznej UE i na razie nie zrealizuje postulatu równowagi geograficznej.

Źródła bliskie Ashton powiedziały PAP, że nazwiska osób, które wygrały konkurs ogłoszony w marcu na 29 placówek UE, będą ogłoszone najpewniej we wtorek. Wysoka przedstawiciel nie chciała jednak zobowiązać się do tej daty, tłumacząc, że musi najpierw zakomunikować nominacje samym zainteresowanym.

"To jest dopiero pierwsza transza - zastrzegła na konferencji prasowej w Brukseli. - To początek, a nie koniec pracy. To nie wypełni całkowicie mojego celu, jakim jest równowaga geograficzna oraz dochodzenie do równowagi płci".

Pierwsza transza nominacji obejmuje 27 stanowisk szefów delegacji (ambasadorów) oraz 2 zastępców na ważnych placówkach w Waszyngtonie i Chinach. Polacy są na tzw. krótkich listach kandydatów do placówki w Bejrucie i Seulu. Na liście pierwszej puli placówek nie było interesujących z polskiego punktu widzenia: Rosji, Ukrainy czy Białorusi. Były za to placówki głównie w Afryce, a także m.in. w Chinach, Argentynie i Brazylii.

Ashton miała zapewnić Sikorskiego, że Polacy dostaną dobre stanowiska

O placówkę w Chinach toczą się obecnie największe zabiegi dyplomatyczne. Faworytem na ambasadora UE w Pekinie jest niemiecki dyplomata Markus Ederer, ale o tę posadę starają się także Austria i Irlandia.

Według źródeł bliskich Ashton, miała ona zapewnić w piątek szefa polskiego MSZ Radosława Sikorskiego podczas rozmowy na marginesie zakończonego w sobotę w Brukseli nieformalnego posiedzenia szefów dyplomacji państw UE, że Polacy dostaną dobre stanowiska.

Sikorski nie chciał w Brukseli komentować "spraw kadrowych". "Mam tylko nadzieję, że jak się okaże, iż Polska zdobędzie kilka ciekawych miejsc, to wycofacie się ze swoich wcześniejszych komentarzy" (że polski rząd słabo negocjuje ws. Polaków w ESDZ - PAP) - powiedział w piątek na konferencji prasowej. Potwierdził też, że miał okazję rozmawiać w Brukseli z Ashton. "To, co sobie powiedzieliśmy, pozostanie naszą słodką tajemnicą" - dodał.

ESDZ ma osiągnąć zdolność operacyjną 1 grudnia, w pierwszą rocznicę wejścia w życie ustanawiającego ją Traktatu z Lizbony

Minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz i szef gabinetu przewodniczącego PE Maciej Popowski ubiegają się o stanowiska w kierownictwie nowej dyplomacji UE. Źródła bliskie Ashton twierdzą, że obaj cieszą się jej przychylnością. Jeden z nich może zostać zastępcą sekretarza generalnego służby dyplomatycznej, a drugi dyrektorem generalnym.

ESDZ ma osiągnąć zdolność operacyjną 1 grudnia, w pierwszą rocznicę wejścia w życie ustanawiającego ją Traktatu z Lizbony. Ta nowa quasi-instytucja z ponad 130 ambasadami na świecie ma zapewnić UE spójny i silny głos na arenie międzynarodowej. Ashton planuje, że w służbie - w brukselskiej siedzibie, jak i w delegacjach na świecie - na stanowiskach administracyjnych do 2013 roku znajdzie pracę 1150 pracowników. W tym roku chce zatrudnić 100 dyplomatów.