Zmarły abp Tadeusz Gocłowski, to duchowny, który próbował stabilizować polską politykę, takich hierarchów nie ma teraz w polskim Kościele - powiedział PAP politolog i historyk prof. Antoni Dudek.

Prof. Dudek podkreśla, że abp Gocłowski odegrał niezwykle ważną role w okresie PRL, gdy wspierał ruch "Solidarności" i należał, obok Ignacego Tokarczuka czy Henryka Gulbinowicza, do tej grupy hierarchów, którzy nigdy nie zwątpili w ten ruch, w przeciwieństwie np. do prymasa Józefa Glempa.

Gocłowski, zaznacza historyk, odegrał też kluczową role w wydarzeniach roku 1989 - brał aktywny udział w rozmowach Okrągłego Stołu oraz negocjacjach w Magdalence. Zdarzało się, że ratował te rozmowy, gdy były zagrożone - np. jeszcze przed Okrągłym Stołem doprowadził w listopadzie 1988 r. do spotkania przedstawicieli władzy i "Solidarności" w parafii Wilanowie, a było to w momencie, gdy dalsze rozmowy stały pod znakiem zapytania - przypomina Dudek.

Także potem starał się angażować, zwraca uwagę historyk, ale nie mieszał się w politykę, a jedynie starał się interweniować, stabilizować i łagodzić konflikty - jak choćby w 1990 r. między Lechem Wałęsą a Tadeuszem Mazowieckim, na początku tzw. wojny na górze. "Jeszcze w 2005 i 2006 roku abp. Gocłowski starał się godzić PiS i PO i ratować ewentualną koalicję obu ugrupowań - dodaje Dudek. "Dziś takich hierarchów brakuje w polskim Kościele" - ocenił. (PAP)