Jego zdaniem "PO ma w sobie tyle bezczelności, żeby stanąć przez opinią publiczną i po podniesieniu wieku emerytalnego, usilnych próbach wprowadzenia euro, po wydojeniu kieszeni ponad 0,5 mln Polaków dzisiaj nagle dowiadujemy się, że za wszystko odpowiada opozycja". Brudziński dodaje, że Ewa Kopacz, jako marszałek Sejmu "pełna miłości i pokoju zwracała się do opozycji: szubrawcy, hieny cmentarne. To jest język miłości PO".
"Dzięki Andrzejowi Dudzie nasze skrzydła rosną. Płyniemy, fruniemy - czuć moc" - ocenia. Dymisja premiera? "Po co urządzać szopki z żądaniem dymisji? Za pół roku Polacy zadecydują" - mówi poseł. "Mam nadzieję, że nie będzie kompromitacji, o jakiej wczoraj mówiła NIK i że już nikt nie będzie mówił o tkwiących w odmętach szaleństwa tych, którzy podważają wynik wyborów" - komentuje Brudziński. "Atakowano już jego teścia, córkę, była afera śmieciowa, dzisiaj atakuje się jego mamusię. Andrzej Duda ma jeszcze tchórzofretkę. Czekam, aż też zostanie zaatakowana" - mówi gość Kontrwywiadu RMF FM pytany o mamę kandydata PiS na prezydenta, która na uczelni zbierała podpisy pod kandydaturą Andrzeja Dudy.