Autonomia Palestyńska wrze. Wojna w Strefie Gazy spowodowała, że Palestyńczycy z drugiej enklawy, Zachodniego Brzegu, masowo wychodzą na ulice. Domagają się zakończenia konfliktu w Gazie i natychmiastowej zmiany sytuacji na terenach izraelsko-palestyńskich. W ciągu ostatnich godzin w zamieszkach zginęło co najmniej 6 osób.

Jak relacjonuje specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, Palestyńczycy z Zachodniego Brzegu uważnie obserwują, co dzieje się u ich rodaków w Strefie Gazy. Masowo wychodzą w protestach na ulice. „Ludzie bardzo denerwują się tym, co widzą w telewizji. Wszyscy jesteśmy Palestyńczykami, tak jak mieszkańcy Gazy. Jest nam z powodu tego, co się dzieje, bardzo przykro” - mówi wysłannikowi Polskiego Radia Sam z Ramallah, Palestyńczyk z amerykańskim obywatelstwem.

W czwartek w marszu z Ramallah do punktu kontrolnego Kalandia wzięło udział 10 tysięcy osób. Tak licznej demonstracji nie było na Zachodnim Brzegu od lat. Część osób uważa, że wkrótce może dojść do trzeciej intifady, powstania podobnego do tych, które przetaczały się przez Zachodni Brzeg kilkanaście lat temu.

Wielu Palestyńczyków studzi jednak emocje. „Tutaj w Ramallah sytuacja jest mimo wszystko inna, bardziej stabilna. Tutaj nie ma rzucania kamieniami, nie ma bomb, nie giną ludzie” - podkreśla Jazin z Ramallah.

Palestyńczycy nie przestają jednak domagać się zakończenia izraelskiej okupacji Zachodniego Brzegu, zburzenia izraelskiego muru i zlikwidowania osadnictwa na ich terenach.

Obecna wojna w Gazie przyniosła już ponad tysiąc ofiar po stronie palestyńskiej. Po stronie izraelskiej zginęło jak dotąd 40 żołnierzy.