Pociąg jechał z Katowic i minął stację w Gliwicach, na której zgodnie z rozkładem powinien się zatrzymać. Udało mu się wyhamować dopiero po przejechaniu 80 metrów.
Do Gliwic wybiera się przedstawiciel Pesy - producenta pociągu. W wyniku zdarzenia żaden z pasażerów nie ucierpiał. Maszynista był trzeźwy. Prawdopodobnie zawiodły hamulce.