Michel Platini wierzy, że Ukraina zdąży przygotować się do piłkarskich mistrzostw Europy w 2012 roku. Prezydent UEFA jednak przestrzegł dziś we Lwowie, iż "nastąpi moment, gdy już nie będzie można zrobić kroku do tyłu".
"Wysłuchaliśmy dziś obietnice. Jednak Euro ma być w 2012 roku, a nie w 2013. A to znaczy, iż w odpowiednim momencie muszą być podjęte odpowiednie decyzje. Mamy pytania nie tylko w kwestii stadionu, ale i lotniska i przygotowania hoteli i centrów pobytowych dla gości Euro 2012. Dzisiejsze nasze posłanie brzmi: wierzymy" - powiedział Platini, odpowiadając dziennikarzom na pytanie o przygotowaniu Lwowa.
"Komitet wykonawczy podejmuje decyzje i ich dotrzymuje. Jednak, jeśli nie będzie Kijowa - nie będzie Ukrainy. Mogliśmy zostawić oprócz Kijowa jeszcze dwa miasta, ale zostawiliśmy po cztery w Ukrainie i Polsce. Teraz budowniczy mają budować, a państwo ma dać gwarancje. My czekamy" - powiedział o przygotowaniach Ukrainy szef UEFA.
Kierownictwo UEFA wyraziło zaniepokojenie postępami prac na Ukrainie
Michel Platini przebywał dziś we Lwowie. Zaraz po przylocie zapoznał się z procesem rekonstrukcji pasa startowego na lwowskim lotnisku, po czym udał się na plac budowy nowego stadionu. Ostatnim punktem programu była prezentacja władz miejskich na temat przygotowań do Euro 2012, która odbyła się w pomieszczeniach Pałacu Potockich.
Ze Lwowa delegacja udała się do Doniecka. W czwartek inspektorzy z UEFA odwiedzą także Charków i Kijów. W stolicy Ukrainy Platini spotka się z prezydentem Wiktorem Janukowyczem.
W marcu kierownictwo UEFA już wyraziło zaniepokojenie postępami prac na Ukrainie. Szczególnie poważnym zagrożeniem uznano opóźnienie w budowie stadionu we Lwowie i przebudowie stadionu w Kijowie, na którym rozegrany ma być mecz finałowy piłkarskich mistrzostw Europy.



Nowe władze Ukrainy podkreślają, że organizacja Euro 2012 będzie dla nich najważniejszym projektem, z którym przyjdzie się im zmierzyć. Dlatego niemal od razu po zmianie rządu nowy wicepremier ds. Euro 2012 Borys Kołesnikow ostro wziął się do pracy. Pierwszą jego decyzją była zmiana wykonawcy stadionu we Lwowie. Firma Azowinteks została usunięta ze stadionu, rząd przejął od władz miasta nadzór nad budową i od razu doszło do wielkiego skandalu. Zniknęła bowiem główna księgowa Azowinteksu. Od czterech dni szuka jej cała ukraińska milicja, bo razem z nią zaginęła cała dokumentacja dotycząca finansowania budowy lwowskiego stadionu.
Kołesnikow już po pierwszej wizycie w tym mieście dziwił się, co dzieje się z państwowymi dotacjami na budowę stadionu. – Zgodnie z terminami przelewaliśmy dziesiątki milionów hrywien, a efektów nie widać. Od kilku miesięcy budowa nie ruszyła nawet o krok – mówił dwa tygodnie temu Kołsenikow, widząc, że na stadionie zamiast 500 robotników pracuje jedynie 200.
Azowinteks został zastąpiony przez kompanię Altkom. W momencie kiedy przejmowała ona plac budowy, okazało się, że brakuje dużej części dokumentacji. Sprawę przejęła już lwowska prokuratura, która odmawia wszelkich komentarzy na temat zaginionej księgowej.
Kołesnikow towarzyszy Platiniemu w jego podróży po Ukrainie. Razem z nim w skład delegacji wchodzi także prezydent FFU (Federacja Piłkarska Ukrainy) Hryhorij Surkis i dyrektor turnieju Euro 2012 Markjan Łubkowskij. Platiniemu będzie towarzyszyć wiceprezydent UEFA – Cypryjczyk Marios Lefkaritis.