W wyłudzeniu od państwa ponad 100 nienależnych rent pomogli w zamian za łapówki zatrzymani przez policję pośredniczka i członek komisji orzeczników, mający wpływ na przyznawanie świadczeń rentowych.

"Osoby te, współpracując m.in. z lekarzami, pomagały wszystkim chętnym, za odpowiednią opłatą, uzyskać czasową rentę inwalidzką" - powiedział PAP w sobotę młodszy aspirant Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji

Jak dodał, to pierwsze zatrzymania w wykrytej pod koniec ub. roku sprawie wyłudzeń nienależnych czasowych świadczeń rentowych. Prowadzą ją policjanci z wydziału do walki z korupcją śląskiej komendy.

Zatrzymanej pośredniczce zarzucono pomoc w uzyskaniu ponad 100 nienależnych rent - na przestrzeni od 2004 do 2009 r. Z łapówek w wysokości 2,5 - 2,7 tys. zł dla siebie zostawiała kilkaset złotych, resztę przekazując znajomemu orzecznikowi. Policjanci szacują, że mężczyzna - członek komisji odwoławczej - mógł w ten sposób przyjąć nawet 100 tys. zł.

Kobieta pomagała również w kontaktach z lekarzami - specjalistami, którzy za łapówki rzędu 0,5-1,2 tys. zł fałszowali dokumentację medyczną niezbędną do przyznania renty.

Pośredniczka została już tymczasowo aresztowana. Były orzecznik, skarżący się na dolegliwości kardiologiczne, przebywa w szpitalu. Za popełnione przestępstwa obojgu może grozić do 10 lat więzienia. Policjanci określają sprawę jako rozwojową i zapowiadają kolejne zatrzymania.