Stany Zjednoczone są zainteresowane tym, by Polska była silnym krajem; rozmieszczenie w Polsce amerykańskich sił będzie oznaczać znaczące pogłębienie wzajemnych relacji - mówi PAP ekspert ds. międzynarodowych Ian Brzezinski. Jego zdaniem amerykańska polityka zagraniczna nie zostanie przeorientowana.



Prezydent Andrzej Duda, który w ostatnich dniach rozmawiał telefonicznie z prezydentem-elektem Donaldem Trumpem, ocenił, że możemy być spokojni o to, że polityka USA wobec Polski i wzajemne relacje nie ulegną pogorszeniu, a być może uda się je jeszcze bardziej zacieśnić.

"Stany Zjednoczone są zainteresowane tym, by Polska była silnym krajem, mają znaczące plany dotyczące rozmieszczenia sił w Polsce w przyszłym roku. Nie ma żadnych przesłanek świadczących o tym, że te plany mogą zostać zarzucone. Już sama ich realizacja będzie oznaczać znaczące pogłębienie - przynajmniej na poziomie operacyjnym - relacji dotyczących bezpieczeństwa między Polską a Stanami Zjednoczonymi" - powiedział PAP Ian Brzezinski z waszyngtońskiego think tanku Atlantic Council.

Według niego póki co nieuprawnione są przypuszczenia, że nowy amerykański prezydent mógłby "przehandlować geopolityczną przyszłość innych krajów za jakąś formę współpracy (z Rosją)".

"Musimy poczekać na nominacje nowego prezydenta - na to, kogo wybierze na sekretarza stanu, sekretarza obrony, doradcę do spraw bezpieczeństwa narodowego i na inne kluczowe stanowiska" - mówi Brzezinski. Jak dodaje, te nominacje będą "wyznacznikiem tego, jaka będzie polityka zagraniczna nowego prezydenta, gdy w styczniu obejmie urząd".

"Jestem przekonany, że Ameryka będzie nadal aktywnym krajem na arenie międzynarodowej" - podkreśla ekspert. "Dlatego uważam, że będą pewne zmiany, ale nie będą one oznaczały przeorientowania amerykańskiej polityki" - przekonuje Brzezinski.