Ministerstwo Rozwoju we współpracy z samorządami przygotowuje pakiet uproszczeń, które mają przyspieszyć wykorzystanie środków unijnych z Regionalnych Programów Operacyjnych (RPO) – zapowiedziała w poniedziałek wiceminister rozwoju Jadwiga Emilewicz.

Podczas rozpoczętego w poniedziałek w Opolu Kongresu Samorządowego wiceminister poinformowała, że zaawansowanie wdrażania RPO jest obecnie na poziomie ok. 30 proc. tego, co zakładano na początku br., prognozując zamknięcie roku.

„Jesteśmy w tej chwili po wstępnej analizie tuż przed końcem roku. Powiedzmy, że RPO nie jest liderem stawki (wśród innych programów unijnych – PAP) – jego implementacja w tej chwili jest na poziomie mniej więcej 30 proc. względem zakładanej kwoty na początku tego roku” – poinformowała Emilewicz, nie podając konkretnych kwot wykorzystania środków z RPO.

Regionalne Programy Operacyjne są realizowane przez samorządy województw, które ogłaszają i rozstrzygają konkursy w ramach puli środków dostępnych w RPO poszczególnych województw. Samorządowcy zgłaszali wcześniej, że wykorzystanie środków jest utrudnione przez skomplikowane formalności i procedury.

Wiceminister Emilewicz przyznała, że resort rozwoju ma świadomość problemów rzutujących na tempo wykorzystania środków z RPO.

„Zapewne jest wiele powodów, dla których tak się dzieje. Jednym z powodów, o którym wszyscy wiedzieli jest to, że ta perspektywa finansowa jest znacznie trudniejsza od poprzedniej” – oceniła wiceminister.

„W poprzedniej perspektywie mogliśmy - upraszczając - kupować młotki i gwoździe po to, aby budować karmniki; natomiast w tej perspektywie finansowej środki, z których możemy korzystać, to pieniądze na budowę rakiety czy satelity. Przeskok do wykonania jest bardzo duży i zdajemy sobie sprawę, jak trudne są to środki” – mówiła Emilewicz, zapowiadając radykalne uproszczenia w systemie.

„W kooperacji z państwem (samorządami – PAP) opracowujemy od kilku miesięcy system uproszczeń - radykalnych uproszczeń, aby to, co jest tylko możliwe, nie było wymagane” – zapewniła wiceminister.

Chodzi m.in. o to - wyjaśniała - aby np. urzędnicy, którzy ostatecznie decydują o niektórych konkursach w administracji centralnej, nie musieli sprawdzać urzędów, które są właściwe dla danego obszaru i które decydowały w danej sprawie wcześniej. „By np. w kwestii oddziaływania na środowisko urzędnik w Warszawie nie sprawdzał regionalnego inspektora ochrony środowiska, bo nie ma takich kompetencji” – mówiła wiceminister.

„Tego typu uproszczenia, tam gdzie to tylko jest możliwe, przygotowujemy. Ale być może potrzeba ich jeszcze więcej” – wskazała wiceminister, prosząc samorządy o dialog w tym zakresie.

„Jeśli są obszary, w których możemy upraszczać, możemy sprowadzać te tak duże wymagania do takich, które są zrozumiałe i akceptowalne, to tutaj ten dialog jest absolutnie konieczny” – podsumowała Emilewicz. (PAP)