"Ciężarowiec Adrian Zieliński i jego trener złożyli podczas posiedzenia Panelu Dyscyplinarnego obszerne wyjaśnienia. Teraz będą one szczegółowo analizowane" - poinformował PAP dyrektor biura Komisji do Zawalczenia Dopingu w Sporcie Michał Rynkowski.

"Gdy będziemy gotowi, wyznaczony zostanie termin kolejnego spotkania. Na dzisiejszym nie zapadły żadne, ostateczne decyzje" - dodał.

W środę na posiedzenie Panelu Dyscyplinarnego Komisji do Zwalczania Dopingu w Sporcie stawił się Zieliński, w którego organizmie przeprowadzone na początku lipca badania, przeprowadzone przed wyjazdem na igrzyska olimpijskie do Rio de Janeiro, wykazały zabroniony środek nandrolon. Ich wyniki zostały jednak ogłoszone dopiero wtedy, gdy zawodnik był już w Brazylii.

Zieliński, mistrz świata i złoty medalista olimpijski z Londynu w kat. 85 kg, oraz jego obecny trener Jerzy Śliwiński odpowiedzieli na pytania związane ze skandalem dopingowym, który wybuchł po tym, gdy nandrolon wykryto już w Brazylii u jego młodszego brata Tomasza, tegorocznego mistrza Europy w kat. 94 kg.

Po posiedzeniu panelu dyscyplinarnego obaj nie chcieli odpowiadać na pytania dotyczące przebiegu posiedzenia.

"Dla dobra postępowania nie udzielamy przed jego zakończeniem żadnych informacji" - tłumaczył swoich klientów ich przedstawiciel prawny mecenas Łukasz Klimczyk.

Adrian Zieliński jechał na igrzyska do Rio jako jeden z głównych kandydatów do miejsca na podium w kat. 94 kg. Z powodu dopingu, za stosowanie którego wcześniej ganił rywali, nie stanął na olimpijskim pomoście. Dzień przed startem został usunięty z ekipy narodowej.

Wcześniejsze wielokrotne badania nie wykazały w organizmach braci Zielińskich żadnych zabronionych środków. W mistrzostwach świata w Houston w 2015 roku Adrian Zieliński osiągnął piąty rezultat. Jednak później - po dyskwalifikacji za doping zawodników, którzy zajęli miejsca 2-4 - przyznano mu srebrny medal.

Do zmagań olimpijskich w Rio przygotowywał się indywidualnie. W mistrzostwach Polski na początku lipca wystąpił w kat. 105 kg i błysnął doskonałą formą. Uzyskał w dwuboju 409 kg, drugiego Arkadiusza Michalskiego wyprzedził o 13 kg. To miała być zapowiedź medalowej dyspozycji w Rio.

Okazało się jednak, że w mistrzostwach Polski startował, gdy miał już w organizmie nandrolon. Sam zawodnik cały czas twierdzi, że jest niewinny i nigdy świadomie nie stosował żadnych zakazanych substancji.

Sprawę młodszego z braci Zielińskich rozpatruje komisja antydopingowa Światowej Federacji Podnoszenia Ciężarów (IWF), gdyż pozytywny wynik w jego przypadku dało badanie przeprowadzone tuż po przylocie do Rio de Janeiro. On również nie wystąpił w tegorocznych igrzyskach. (PAP)