Na czwartkowej sesji Rady Warszawy radny Piotr Guział (niezrz.) złożył wniosek o zorganizowanie referendum ws. odwołania prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Zgodnie z przepisami rada będzie mogła się nim zająć najwcześniej za dwa tygodnie.



Pod wnioskiem Guziała podpisali się radni PiS, którzy są w radzie miasta w opozycji. Zgodnie z przepisami ustawy o samorządzie gminnym wniosek Guziała musiała poprzeć co najmniej jedna czwarta ustawowego składu rady, czyli co najmniej 15 radnych.

Składając wniosek do przewodniczącej rady miasta Guział poinformował, że podpisało się pod nim 23 radnych.

Teraz wniosek trafi do komisji rewizyjnej, gdzie zostanie zaopiniowany. Zgodnie z ustawą, rada może podjąć uchwałę o przeprowadzeniu referendum ws. odwołania prezydenta miasta na sesji zwołanej nie wcześniej niż po upływie 14 dni od złożenia wniosku.

Podjęcie uchwały ws. przeprowadzenia referendum wymaga w głosowaniu większości najmniej trzech piątych głosów ustawowego składu rady. W przypadku 60-osobowej Rady Warszawy oznacza to minimum 36 głosów.

W radzie stolicy PO ma 33 radnych, PiS - 24, a radnych niezrzeszonych jest troje.

Jeszcze przed złożeniem wniosku przewodniczący klubu radnych PiS Cezary Jurkiewicz powiedział dziennikarzom, że lepszym wyjściem byłoby podanie się przez Gronkiewicz-Waltz do dymisji, ponieważ zorganizowanie referendum oznacza koszty dla miasta.

"Czy naprawdę pani prezydent musi być dla nas kosztem? Czy nie może podać się do dymisji, żeby uprościć sytuację?" - mówił Jurkiewicz.

Z kolei przewodniczący klubu radnych PO Jarosław Szostakowski pytany o inicjatywę Guziała, powiedział, że były burmistrz Ursynowa "raz już próbował zakwestionować demokratyczny wybór warszawiaków" organizując referendum przed trzema laty.

Guział w rozmowie z dziennikarzami zapowiedział, że jeżeli referendum nie rozpocznie się z inicjatywy rady miasta, to na początku października rozpocznie "akcję referendalną" z inicjatywy mieszkańców. Do czego będzie potrzebował, jak stwierdził, 135 tys. podpisów mieszkańców.

W uzasadnieniu wniosku złożonego przez Guziała napisano, że zarządzanie miastem wymaga zaufania i poparcia społecznego, a jakość i siła mandatu prezydenta Warszawy ma "fundamentalne znacznie" m.in. dla jakości zarządzania stołecznymi instytucjami, pracy urzędników i wizerunku miasta.

"Wieloletnie błędy zarządcze Hanny Gronkiewicz-Waltz, związane w szczególności, ale nie tylko z procesami reprywatyzacyjnymi w Warszawie, spowodowały, że mandat zarządczy prezydent Warszawy jest kwestionowany przez obywateli i opinię publiczną" - napisano w uzasadnieniu.

Jak podkreślono, podjęcie uchwały przez Radę Warszawy w sprawie odwołania prezydent miasta w drodze referendum jest najszybszą - poza dymisją - drogą na poprawę sytuacji w stolicy.

"Referendum potwierdzi mandat prezydent Warszawy pozwalając jej na pełne korzystanie z posiadanych uprawnień lub doprowadzi do wyboru nowego prezydenta miasta obdarzonego zaufaniem i poparciem społecznym" - głosi uzasadnienie wniosku.

Guział był już inicjatorem referendum ws. odwołanie Gronkiewicz-Waltz w 2013 r. Okazało się ono nieskuteczne.