Wpływ sytuacji w Turcji oraz uwarunkowań w południowo-wschodnim sąsiedztwie Europy na presję imigracyjną będzie jednym z tematów poniedziałkowych rozmów szefów dyplomacji państw Grupy Wyszehradzkiej w Budapeszcie – powiedział szef MSZ Węgier Peter Szijjarto.

Szijjarto oznajmił w poniedziałek w telewizji M1, że ministrowie spraw zagranicznych Węgier, Polski, Czech i Słowacji - czyli on sam, Witold Waszczykowski, Lubomir Zaoralek i Miroslav Lajczak – będą też omawiać liczne wyzwania stojące przed ONZ w związku ze zbliżającą się sesją Zgromadzenia Ogólnego tej organizacji.

Według Szijjarto Grupa Wyszehradzka reprezentuje rozsądne stanowisko w kwestii imigracji. Jak zaznaczył, dla władz w Budapeszcie podstawowe znaczenie ma bezpieczeństwo Węgrów, a ponieważ sprawdziło się przypuszczenie, że fala imigracji przyniesie zagrożenie dla Europy, należy kraj przed nim obronić.

Zdaniem ministra od czasów II wojny światowej Europa nie musiała stawiać czoła tak wielu poważnym wyzwaniom i dlatego „szczególnie teraz Unia Europejska powinna wykazać się jednością i siłą”.

W Radiu Kossuth minister ocenił zaś, że instytucje unijne stworzyły w Turcji „mylne wyobrażenie”, że kraj ten uzyska ruch bezwizowy nawet jeśli nie spełni niezbędnych wymogów, czyli nie będzie „trzymać w ryzach fali imigracyjnej”. Jak ocenił, łudzenie Turcji tym fałszywym wyobrażeniem było błędem, bo teraz spowoduje to jej rozczarowanie.

Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)