Do gwałtownych starć między demonstrantami i siłami policji doszło w sobotę w Santiago, gdzie obchodzony był Dzień Marynarki Wojennej. Pokojowy marsz przerodził się w regularną bitwę, gdy policja użyła gazu łzawiącego. W pożarze zginął 71-letni ochraniarz.

Mężczyzna był zatrudniony jako pracownik ochrony w miejscowym supermarkecie. Zmarł od uduszenia podczas pożaru – podała lokalna stacja TVN.

Do szczególnie ostrych starć doszło w dzielnicy Valparaiso. Zamaskowani manifestanci rzucali w policjantów kamieniami, obrzucali też okoliczne budynki koktajlami Mołotowa. Płonie kilkanaście sklepów, w tym - apteka oraz budynek należący do władz municypalnych.

"Obchodzony 21 maja, w rocznicę bitwy pod Iquique (tzw. saletrzanej), które miała miejsce 21 maja 1879 r. dzień Marynarki Wojennej zawsze pociąga za sobą wydarzenia, które powodują zniszczenie infrastruktury miejskiej w Santiago, ale nigdy nie zdarzały się pożary, których nie udałoby się ugasić przez kilka godzin" – zauważa agencja Associated Press.

Święto Marynarki Wojennej w Chile to również dzień, gdy prezydent Chile wygłasza w parlamencie swe orędzie o stanie państwa. Tegorocznemu wystąpieniu socjaldemokratycznej prezydent Michelle Bachelet towarzyszy wyraźny wzrost niezadowolenia społecznego spowodowany pogarszającą się sytuacją gospodarczą i aferami korupcyjnymi na szczytach władzy.

Bachelet wygrała w 2013 roku wybory prezydenckie pod hasłami walki z patologiami życia publicznego i nierównościami społecznymi. Popularność centrolewicowej polityk spadła jednak ostatnio do rekordowo niskiego poziomu po ujawnieniu serii skandali korupcyjnych, które wstrząsnęły jej gabinetem. Pozytywnie ocenia ją tylko 26 proc. rodaków, podczas gdy 70 proc. uważa, iż źle wywiązuje się ze swych obowiązków

Bachelet próbuje wcielić w życie ambitny program reform systemu oświaty, opieki zdrowotnej i walki z bezrobociem.

W swym sobotnim wystąpieniu na forum parlamentu podkreśliła, że w reformach został przekroczony "punkt, po którym nie ma już odwrotu". "Jeśli nie doprowadzimy do zmian, napięcia społeczne i przeszkody zaczną się tylko piętrzyć" – wskazała.

Chile, które w porównaniu z innym krajami Amerykami Południowej, wydawało się do niedawna "zieloną wyspą", również doświadcza skutków kryzysu.

Enrique Iglesias, były sekretarz generalny Komisji Gospodarczej ONZ ds. Ameryki Łacińskiej i Karaibów (ECLAC) oraz Międzyamerykańskiego Banku Rozwoju (IADB) przestrzegał przed kilkoma miesiącami, że skutki załamania się cen surowców oraz afer korupcyjnych na kontynencie południowoamerykańskim dadzą o sobie znać we wszystkich krajach regionu, także – w Chile. (PAP)

mars/