Zdaniem PiS, ocena agencji Moody's jest pozytywna dla Polski. Opozycja tymczasem uważa, ze decyzja agencji to zła informacja dla naszego kraju, bo świadczy o tym, że w przyszłości grozi nam obniżenie ratingu.

Wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński ocenił decyzję agencję Moody’s jako pozytywną. „Jestem zaskoczony tym, jak tę pozytywną ocenę agencji ratingowej dzisiaj przedstawiają politycy opozycji – w sposób oczywisty są niezadowoleni z tego, że ocena ratingowa została utrzymana. Taki styl polityki, że im gorzej tym lepiej, jest dla mnie czymś absolutnie niezrozumiałym” – podkreślił Brudziński na sobotnim briefingu w Sejmie.

„To czarne chciejstwo, że niech w Polsce będzie coraz gorzej, to wtedy nam – jako przedstawicielom opozycji – będzie lepiej, jest czymś dla mnie absolutnie nie do zaakceptowania” – dodał.

Według niego, w przypadku agencji ratingowych jest tak, że niektóre z nich "w wypadku Polski dostrzegają demonstracje, a wypadku Niemiec już demonstracji antyrządowych nie dostrzegają". "To są dostrzeżenia czysto polityczne, niemające nic wspólnego ze stanem polskiej gospodarki" - uważa wicemarszałek Sejmu.

Polemizował przy tym z niektórymi wskazaniami agencji Moody's, zwłaszcza tymi, które odnoszą się do wydatków budżetowych. "W sposób oczywisty program 500 plus będzie też czynnikiem napędzającym polską gospodarkę, to po pierwsze, a po drugie prognozowanie, że próba uporządkowania tego chorego systemu związanego z kredytami frankowymi może tutaj zagrozić stabilizacji systemu bankowego, w sposób oczywisty niczemu takiemu to służyć nie będzie" - mówił Brudziński. Polityk PiS zapewnił, że rząd Beaty Szydło będzie w dalszym ciągu realizował swe obietnice wyborcze.

Ryszard Petru (Nowoczesna) powiedział dziennikarzom, że agencje z reguły podejmują takie decyzje, by dać do zrozumienia, że kolejnym krokiem może być obniżka ratingu. "To żółta karta dla rządzących. Zwróćmy uwagę, co tam jest napisane jako argumentacja. Moody's mówi o tym, że istnieje ryzyko, iż polski budżet może nie wytrzymać tych wszystkich obietnic rządu - czyli obniżki wieku emerytalnego, 500 plus, który jest w realizacji i podwyżki kwoty wolnej (od podatku). Obawia się, że to powoduje problem z budżetem, problem fiskalny" - powiedział lider Nowoczesnej dziennikarzom.

Petru zaapelował do ministra finansów i innych ministrów rządu, żeby nie bagatelizowali tej decyzji agencji, bo to zła informacja dla Polski. "Na szczęście nie mamy obniżki ratingu, ale jest zapowiedź, że kolejnym krokiem będzie obniżka" - powiedział.

Dariusz Rosati (PO) stwierdził, że dobrze, że nie doszło do obniżenia ratingu, ale ocena Moody's, która jest złą wiadomością dla polskiego gospodarki, to - według niego - "żółta kartka" i ostrzeżenie dla rządzących.

Agencja Moody's - jak przekonywał - bardzo konkretnie wymieniła obszary zagrożeń dla polskiej gospodarki, które - według Rosatiego - pokrywają się z oceną jego ugrupowania. "To jest bardzo nieprzejrzysta, bardzo niebezpieczna polityka budżetowa - to są plany związane z cofnięciem reformy emerytalnej i obniżeniem wieku emerytalnego, to są plany związane z nałożeniem na banki kosztów reformy frankowej" - mówił.

"Nie rozumiem samozachwytu ministra Szałamachy nad negatywną opinią agencji Moody's" - powiedział z kolei podczas konferencji prasowej przewodniczący klubu PO Sławomir Neumann. "To, że nie obniżono ratingu, to powinniśmy się z tego wszyscy cieszyć, jako Polacy, bo jakby obniżono, to zapłacilibyśmy za chwilę wszyscy więcej za dług publiczny, za nasze wakacje płacone w euro, czy za zakupy towarów kupowanych z importu" - dodał.

W ocenie polityka PO agencja Moody's wyraźnie wskazuje, że Polska ma negatywną perspektywę. "Za pół roku jeżeli nic się nie zmieni i będzie taki trend, taki kierunek prowadzenia polityki gospodarczej i polityki, generalnie w Polsce przez rząd, to będzie ocena obniżona, i wtedy już nikt nie będzie zaskoczony" - podkreślił.

"Chcielibyśmy, żeby było tak jak za Platformy, kiedy ratingi nam rosły, kiedy nasz dług był coraz tańszy, bo była coraz niższa rentowność polskich obligacji, gospodarka rosła" - zaznaczył Neumann. "Tak jak dewastuje PiS to nawet nie mogliśmy sobie tego wyobrazić i to, co robi PiS, to jest coś nieprawdopodobnego w gospodarce, ale też w przestrzeni prawnej, więc agencja Moody's oceniła to dosyć obiektywnie" - dodał Neumann.

Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział, że jeśli perspektywa agencji jest niekorzystna, to nie oznacza nic dobrego dla Polski. "Jest to sygnał, że nie ma stabilności prawa w Polsce. (...) Bez dobrego prawa, bez dobrych rozwiązań dla gospodarki, dla finansów publicznych, gospodarka słabiej się rozwija. (...) Perspektywy się pogarszają" - zaznaczył. Dodał, że to sygnał dla PiS o "więcej rozwagi".

Agencja Moody's utrzymała rating polskiego długu na poziomie A2/P-1, ale zmieniła perspektywę ratingu ze stabilnej na negatywną. Wśród przyczyn takiej oceny agencja wymieniła m.in. fiskalne ryzyka związane ze znaczącym wzrostem w bieżących wydatkach, jak również intencję obniżenia wieku emerytalnego. Agencja Moody's wskazała też na "uszczerbki" w tworzeniu klimatu inwestycyjnego wynikające z "przesunięcia w kierunku bardziej nieprzewidywalnych polityk i legislacji".(PAP)