Do masowych protestów doszło w środę wieczorem, gdy wśród tłumu rozeszła się wiadomość, że dwa dni wcześniej czterem młodym Romom postawiono w Radnewie zarzuty usiłowania zabójstwa trzech kobiet. Wszystkie zostały pobite, a jedna dźgnięta nożem.
Policjanci odnieśli obrażenia, bowiem demonstranci usiłowali przerwać kordon policji i przedostać się do dzielnic zamieszkanych przez Romów. Rzucali kamieniami i innymi przedmiotami, twierdząc, że władze nie ścigają w wystarczającym stopniu przestępstw popełnianych przez Romów, a sprawcy pozostają bezkarni.
Według MSW, jeden z funkcjonariuszy doznał poważnych urazów głowy. Rannych zostało także sześciu protestujących.
Reuters pisze, że kolejne demonstracje są planowane w tym tygodniu, co pokazuje do jakich problemów urastają nawet niewielkie spory w Bułgarii, która jest najbiedniejszym krajem Unii Europejskiej borykającym się z bezrobociem, przestępczością zorganizowaną, korupcją i napięciami etnicznymi.
W ostatnich latach w Bułgarii doszło do szeregu antyromskich manifestacji. (PAP)