Krytycy określili unijno-turecką umowę o uchodźcach mianem niemoralnej i nielegalnej. Ale pomoże ona poprawić sytuację, która groziła rozpadem strefy Schengen i katastrofą dla Grecji. Teraz Europa musi się skupić na wdrożeniu porozumienia, wsparciu dla Grecji i sprawieniu, by decyzje dotyczące relokacji uchodźców zadziałały w praktyce.
Dziennik Gazeta Prawna
Negocjacje z Turcją miały na celu ograniczenie liczby uchodźców przyjeżdżających do Unii i likwidację modelu biznesowego przemytników. Najważniejszym elementem ugody jest zgoda na odesłanie do Turcji wszystkich migrantów, którzy nielegalnie przyjechali do Grecji, i przyjęcie identycznej liczby syryjskich uchodźców z Turcji. Przypomina to brytyjskie podejście do syryjskiego kryzysu uchodźczego, w ramach którego Wielka Brytania przyjmuje przybyszy bezpośrednio z Turcji i nie godzi się na przyjmowanie tych, którzy przekroczyli granice unijne.
Wysoki komisarz ONZ ds. uchodźców (UNHCR) i różne organizacje pozarządowe ogłosiły, że nie będą dłużej pracować w greckich obozach dla uchodźców. Uważają przy tym powrót migrantów do Turcji za nielegalną deportację. W ich rozumieniu Turcja nie jest bezpiecznym państwem, zaś obozy w Grecji kojarzą im się z aresztem. Inni krytykują warunki umowy z Turcją. Krytycy częściowo mają rację. UE powinna zareagować na ich argumenty. Ale z drugiej strony brakuje im konstruktywnych propozycji.
Decyzja o rozdziale uchodźców między wszystkie państwa unijne została podjęta zgodnie z prawem unijnym. Ale wielu przywódców odmawia jej zaakceptowania. Jak dotąd niewielu uchodźców zostało relokowanych. Dalsza akceptacja sytuacji, w której niemal wszyscy uchodźcy trafiają do Niemiec, Szwecji i Austrii, jest politycznie niemożliwa. Dowodem są decyzje o zamknięciu granic przez Szwecję i Austrię oraz znaczący wzrost popularności partii antyimigranckich w niemieckich wyborach regionalnych.
Umowa została podpisana w momencie wzrostu liczby zamykanych granic na Bałkanach i w Europie Środkowej aż do Włoch. To powodowało faktyczne przesunięcie zewnętrznych granic UE, pozostawiające Grecję i Włochy poza strefą swobodnego przepływu ludności. W efekcie znaczna liczba uchodźców pozostała w Grecji i innych państwach na zewnętrznej granicy UE. I nikt nie jest z tego zadowolony. UE obiecała Grecji wsparcie techniczne. Pomoc musi być okazana natychmiast, zwłaszcza w sytuacji wycofania się UNHCR i organizacji pozarządowych. Komisja szacuje koszty implementacji porozumienia na 280 mln euro w ciągu najbliższego półrocza. To zaskakująco niska kwota.
Ważniejsza jest ogólna stabilizacja sytuacji politycznej w Grecji. Powrót trojki do Aten powinien się wiązać z bardziej liberalnym podejściem do spłaty długów. Przyszedł czas na złagodzenie warunku podwyższenia nadwyżki pierwotnej do 3,5 proc. Ten cel jest zbyt ambitny, przez co zwiększa ryzyko destabilizacji Grecji. Zmiana kierunku ma sens ekonomiczny i rosnąca presja migracyjna czynią ten krok jeszcze ważniejszym.
Innym ważnym aspektem jest relokacja uchodźców z Grecji i Turcji. Obecne porozumienie przewiduje relokowanie do połowy maja co najmniej 20 tys. ludzi z Grecji. To zbyt mało, biorąc pod uwagę liczbę 50 tys. uchodźców żyjących obecnie w Grecji w trudnych warunkach. Ten proces musi przyspieszyć. Rozpoczęcie relokowania uchodźców z obozów w Turcji jest równie ważne, jeśli mają oni uwierzyć w zapewnienia UE, że lepiej czekać na decyzję w sprawie azylu poza granicami Unii. Im większa liczba ludzi zostanie relokowana bezpośrednio z Turcji do UE, tym skuteczniej Unia będzie w stanie walczyć z próbami znalezienia przez szmuglerów nowego szlaku przerzutowego przez Libię albo Kaukaz.
Wciąż nie znamy szczegółów, jak ma wyglądać relokacja z Turcji. Co więcej, pierwotna alokacja 72 tys. uchodźców jest zdecydowanie za mała, by podkopać model biznesowy przemytników. Państwa UE powinny spełnić swoje zobowiązania i zwiększyć dobrowolną ofertę relokacyjną. Umowa z Turcją jest trudna do realizacji. Jednak bez niej granice zewnętrzne UE zupełnie się zapadną, a Grecja i inne kraje graniczne zostaną pozostawione same sobie. Priorytetem jest hojne wsparcie Grecji i szybkie zwiększenie liczby uchodźców odbieranych bezpośrednio z Turcji. Bez tego może się okazać, że moralny kompromis z Turcją został zawarty na próżno.