Napędzany energią słoneczną samolot Solar Impulse 2, który w niedzielę wystartował z San Francisco w Kalifornii, po 16-godzinnym locie wylądował w poniedziałek (czasu lokalnego) w Phoenix w Arizonie, pokonując tym samym 10. etap swojej podróży dookoła świata.

Samolot wylądował krótko przed godz. 21 czasu lokalnego (przed godz. 6 we wtorek w Polsce). Za sterami był Andre Borschberg, który na przemian z Bertrandem Piccardem pokonuje kolejne etapy lotu.

24 kwietnia samolot lądował w Dolinie Krzemowej w Kalifornii po 62-godzinnym locie nad Pacyfikiem z Hawajów. Wcześniej wykonał blisko 118-godzinny lot z japońskiej Nagoi, ustanawiając nowy rekord w długości samotnego lotu non stop. Dalszy lot musiano odłożyć z powodu uszkodzenia akumulatorów.

Historyczny lot dookoła świata, który promuje technologie wykorzystujące odnawialne źródła energii, Solar Impulse 2 rozpoczął 9 marca 2015 r. w Abu Zabi. Trasę podzielono na kilkanaście etapów. Planowane przystanki są przeznaczone na odpoczynek pilotów, przegląd samolotu i kampanię na rzecz czystej energii.

Samolot jest wyposażony w ponad 17 tys. ogniw fotowoltaicznych, pokrywających jego skrzydła o długości 72 metrów. To niemal tyle, ile rozpiętość skrzydeł Airbusa A380.

Energia z ogniw fotowoltaicznych jest magazynowana w akumulatorach litowo-jonowych, które zasilają cztery silniki elektryczne. Solar Impulse 2, zbudowany z włókien węglowych, waży 2,3 tony. Jego prędkość maksymalna to 140 km/h, a pułap praktyczny - 8500 metrów. Lekka waga sprawia, że jest bardzo narażony na kaprysy pogody i prądy powietrza.

Solar Impulse 2 jest następcą pierwszej tego rodzaju maszyny, Solar Impulse 1, która m.in. odbyła wieloetapowy lot przez USA w 2013 r.(PAP)

akl/ gma/