Premier Turcji Ahmet Davutoglu zapowiedział we wtorek podjęcie dodatkowych działań zbrojnych w związku z atakami przeprowadzanymi przez Państwo Islamskie (IS) z terytorium Syrii. Od stycznia doszło do 46 ostrzałów artyleryjskich terytorium tureckiego.

Gazety w Turcji alarmują, że w wyniku ataków dżihadystów na przygraniczne miasto Kilis zginęło od początku roku 17 osób.

Szef tureckiej dyplomacji Mevlut Cavusoglu poinformował we wtorek, że Stany Zjednoczone rozmieszczą na granicy turecko-syryjskiej kołowe wyrzutnie rakietowe HIMARS (ang. High Mobility Artillery Rocket System) wyposażone w precyzyjną amunicję. Broń znajdzie się w południowo-wschodniej Turcji - dodał minister.

"Osiągnęliśmy porozumienie z Amerykanami, aby zabezpieczyć region Manbidż (północna Syria) i nasza strategia jest w tej kwestii całkowicie jasna" - powiedział Cavusoglu gazecie "Haberturk" podczas podróży do Arabii Saudyjskiej. "Częścią tego porozumienia jest rozmieszczenie w maju na tureckiej granicy systemu HIMARS. Dzięki temu będziemy mogli skuteczniej atakować Państwo Islamskie" - dodał szef MSZ.

W poniedziałek tureckie wojsko poinformowało o zniszczeniu w Syrii wyrzutni pocisków rakietowych znajdującej się ok. 20 km od Kilis. Podczas ataku zginęło ośmiu bojowników. W sobotę premier Davutoglu obiecał, że zostaną podjęte niezbędne środki w celu zapobieżenia ostrzałom Kilis. (PAP)

lm/ ap/