Zgodnie z komunikatem urzędniczy kodeks etyki ma służyć odbudowie zaufania społeczeństwa wobec organów władzy. „W rozporządzeniu tym wzięto pod uwagę postępowe doświadczenia i sukcesy krajów członkowskich UE. Podstawą dokumentu jest wprowadzony przez Polskę model przejrzystości działania instytucji państwowych” – czytamy.

W rozporządzeniu wymieniono obowiązki urzędnika służby państwowej. Powinien on m.in. służyć państwu i społeczeństwu, zachowywać się z godnością, przestrzegać neutralności politycznej, a zadania zawodowe wykonywać sumiennie.

W swej pracy urzędnik ma bronić interesów państwa, budować jego pozytywny wizerunek, szanować petentów oraz nie dopuszczać do konfliktu interesów osobistych i publicznych. Od osoby zajmującej stanowiska w organach władzy oczekuje się ponadto lojalności.

„Lojalność polega na: (…) wstrzymywaniu się przed jakąkolwiek krytyką działalności organów państwowych i ich pracowników” oraz „poprawnym stosunku do kierownictwa instytucji i ich pracowników podczas wykonywania obowiązków zawodowych” - głosi dokument.

To właśnie ten paragraf wywołał największe zainteresowanie ukraińskich mediów. Gazeta internetowa „Ukraińska Prawda” napisała z powołaniem się na urzędników ministerstwa rozwoju gospodarczego, że rozporządzenie opracowano po dymisji szefa tego resortu Aivarasa Abromavicziusa, który oznajmił, że odchodzi, gdyż reformy na Ukrainie są umyślnie blokowane.

Dymisja pochodzącego z Litwy ekonomisty, który ustąpił ze stanowiska na początku lutego, pogłębiła podziały w kruchej koalicji, tworzonej przez prezydencki Blok Petra Poroszenki z Frontem Ludowym premiera Arsenija Jaceniuka.