Największy białoruski dziennik nawiązuje w dzisiejszym wydaniu do sytuacji w Polsce. Gazeta "Sowietskaja Biełorussija" stwierdza, że narastanie socjalnych i gospodarczych problemów w Unii Europejskiej aktywizowało niemal wszędzie siły prawicowe. Jednak jak zauważa autor artykułu największe zdziwienie we Wspólnocie wywołała Polska, gdzie do władzy doszło Prawo i Sprawiedliwość.

Dziennik ocenia iż program zwycięzców wyborów w Polsce jest bardziej antyrosyjski niż antybrukselski. Mimo to jak dodaje w Unii Europejskiej przyjęto zmiany w Polsce ze szczególną uwagą.

"Uruchomiona została prawdziwa kampania ekonomicznego i politycznego nacisku na Polskę po to by powróciła na łono brukselskiej biurokracji". Zaś Stany Zjednoczone "z ciekawością obserwują rozwój sytuacji i wtrącać się na razie nie spieszą"- pisze gazeta.

Autor publikacji wyraża pogląd, że opinia publiczna w Polsce nie jest nastawiona do popierania tych unijnych projektów, "które destabilizują i bez tego nieprostą sytuację w Unii Europejskiej". W końcówce tekstu publicysta konkluduje, że w elitach politycznych Wspólnoty nie widać liderów, zdolnych adekwatnie analizować obecny kryzysowy etap i wyznaczyć europejskiemu społeczeństwu kierunek w dobrą stronę. "Na tym tle pojawienie się nowych wyrazistych sił jest całkowicie uzasadnione" - stwierdza gazeta.

Autor publikacji Iwan Antanowicz, został podpisany jako doktor nauk filozoficznych. Jest nim najprawdopodobniej minister spraw zagranicznych Białorusi w latach 1997-98 . W przeszłości był wysokim funkcjonariuszem radzieckiej partii komunistycznej. Ma on - według niektórych źródeł - również obywatelstwo rosyjskie.