Liderowi PSL nie spodobały się wypowiedzi ministra spraw zagranicznych dla zachodnich mediów. "Są takie ministerstwa, są takie resorty, gdzie ważenie słów ma szczególne znaczenie, w przeciwnym razie budzą one niepokój" - powiedział.

Polityk dodał, że szczególny niepokój budzi łączenie przez ministra Waszczykowskiego spraw socjalnych Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii z kwestią rozszerzenia baz NATO w Europie Środkowowschodniej.

"Nie ma zgody PSL-u na łączenie spraw związanych z naszą obronnością i handlowaniem przy tym pozycją polskich imigrantów, pozycją naszych rodaków, pozycją Polonii o którą PiS chciało zabiegać" - mówił lider ludowców.

Prawo przepływu osób i ich pozycja w Europie musi być zagwarantowana. - podkreślił Władysław Kosiniak-Kamysz. Polityk przypomniał, że Polacy bardzo często pracują na PKB Holandii czy Wielkiej Brytanii i powinni mieć takie same prawa, jak Brytyjczycy i Holendrzy. Dodał, że łączenie tych kwestii z bazami NATO, to "pomieszanie z poplątaniem". Powiedział, że w tej sprawie musimy twardo bronić polskiego stanowiska.

Po publikacji wywiadu dla Reutersa szef polskiej dyplomacji tłumaczył w mediach, że ten duży wielowątkowy wywiad został nieprecyzyjnie streszczony przez agencję. W oficjalnym komunikacie resortu zaznaczono, że Witold Waszczykowski dwukrotnie podkreślał, iż Polska jest przeciwna jakiejkolwiek dyskryminacji w kwestii świadczeń dla rodaków mieszkających w Wielkiej Brytanii.

Minister Waszczykowski powiedział: "Jeśli Wielka Brytania zdecydowałaby się na ograniczenie benefitów dla wszystkich mieszkańców, to my nie będziemy protestować bo wtedy wszystkich traktuje się jednakowo" - napisał w komunikacie Artur Dmochowski, rzecznik prasowy MSZ-tu.
W wywiadzie dla niemieckiego dziennika "Bild" Witold Waszczykowski mówił, że nowe władze w Warszawie "chcą jedynie wyleczyć kraj z niektórych chorób". Podał przykład mediów, które - jego zdaniem - reprezentują lewicowy koncept polityczny, nie mając nic wspólnego z tradycyjnymi polskimi wartościami.