Rosyjska linia „Kogałymavia” zawiesiła loty wszystkich airbusów A321. Tak zaleciła Rosyjska Agencja Nadzoru Lotniczego, która chce sprawdzić stan techniczny maszyn tego samego typu jak ta, która rozbiła się w Egipcie.

Jak podkreślają rosyjscy komentatorzy, linie lotnicze nie mogą zlekceważyć zaleceń organów nadzorujących bezpieczeństwo, ponieważ i tak bez zgody Agencji żadne lotnisko nie obsłuży takiej maszyny.

Według agencji Ria Novosti, kierownictwo linii „Kogałymavia” przekazało Rostranasnadzorowi dokumenty poświadczające wycofanie na jakiś czas z eksploatacji pięciu airbusów, które latają w jej barwach. Będą one mogły wrócić na trasy dopiero po przeprowadzeniu dodatkowej kontroli stanu technicznego.

„Kogałymavia” wzięła w leasing sześć takich maszyn od irlandzkiej firm transportowej. Zgodnie z umową wszystkie samoloty zostały zarejestrowane w Irlandii i tam przechodziły rutynowe kontrole techniczne. Ostatni raz certyfikaty potwierdzające zdolność do eksploatacji przedłużano im w pierwszym kwartale 2015 roku. Jeden z tych samolotów rozbił się na półwyspie Synaj. W katastrofie zginęły 224 osoby. Egipscy eksperci doszli do wniosku, że na pokładzie airbusa doszło do eksplozji. Nie ustalili jednak, czy wybuchło paliwo w bakach, czy przemycona do luku bagażowego bomba.