Po północy czasu polskiego, sześciu talibańskich rebeliantów, przebranych w stroje afgańskich żołnierzy, zdetonowało samochód pułapkę. Następnie jeden z nich wysadził się, umożliwiając pozostałym szturm na więzienie i otwarcie cel. W wybuchu zginęli strażnicy więzienni oraz trzech rebeliantów.
Zdaniem rzecznika talibów Zabihullah Mujahid, który w imieniu rebeliantów przyznał się do ataku, zginęło około czterdziestu afgańskich strażników, a wypuszczonych z więzienia zostało 400 osób. Talibowie znani są jednak z wyolbrzymiania podawanych liczb ofiar swoich ataków w Afganistanie i za granicą.