Referendum to nietypowy sposób rozwiązywania problemów finansowych - ocenia ekonomista Krzysztof Wołowicz. Grecy odpowiedzą dziś na pytanie, czy zgadzają się na reformy proponowane przez międzynarodowych wierzycieli. Od zaakceptowania programu oszczędnościowego uzależniona jest pomoc finansowa dla Aten.

Główny ekonomista BPS TFI Krzysztof Wołowicz wskazuje, że Grecy tak naprawdę zagłosują w sprawie obecności w strefie euro, bo zdecydowana większość obywateli nie zna planu porozumienia przedstawionego przez instytucje międzynarodowe. Ekspert dodaje, że referendum nie dotyczy tylko zgody na reformy, ale też poparcia dla obecnego greckiego rządu. Wielu komentatorów uważa, że w razie zgody społeczeństwa na zaciskanie pasa, gabinet Aleksisa Tsiprasa ustąpi.

Grecki rząd zabiega o jak najwyższą frekwencję podczas referendum. Minister transportu zdecydował, że przez cały weekend wszystkie autostrady będą bezpłatne, a kolej ogłosiła 50-procentową obniżkę cen biletów. Ma to ułatwić wyborcom podróżowanie do miejsc, gdzie są zameldowani, by mogli wziąć udział w głosowaniu