PiS i Solidarność zwrócą się dziś do prezydenta Bronisława Komorowskiego o dołożenie dodatkowych pytań do referendum. PiS chce zapytać Polaków o wiek emerytalny, obowiązek szkolny 6-latków i status Lasów Państwowych.

Okazją jest zarządzone na 6 września referendum w sprawie jednomandatowych okręgów wyborczych i finansowania partii politycznych z budżetu. Opinie prawników co do możliwości zmiany pytań w już zarządzonym referendum są różne. Beata Szydło powołuje się na ekspertyzę według której jest to możliwe. Przekonuje też, że za referendum obywatele zapłacą 100 milionów złotych.

Do apelu kandydatki PiS na premiera przyłącza się szef "Solidarności" Piotr Duda. Ma on nadzieję, że prezydent Bronisław Komorowski na koniec kadencji "zachowa się właściwie", w przeciwieństwie do wydarzeń sprzed 3 lat, gdy podpisał ustawę zmieniającą wiek emerytalny.

Posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska uważa, że PiS-owi wcale nie chodzi o rozszerzenie referendum, tylko o to, by nie odpowiadać na pytania o JOW-y i finansowanie partii. Jak oceniła, PiS stara się tak zamącić wyborcom w głowach, żeby referendum - jak się wyraziła - "zdechło".