Cały świat będzie patrzył na wyniki greckiego referendum - mówi Grzegorz Schetyna. W rozmowie z radiową Jedynką minister spraw zagranicznych wyraził opinię, że premier Grecji, ogłaszając referendum, sprytnie zrzucił ze swojego rządu odpowiedzialność za podjęcie decyzji o zgodzie na warunki, które stawia Grekom eurogrupa.

Grzegorz Schetyna uważa, że wynik greckiego referendum jest przesądzony, ale i tak kolejne decyzje będzie podejmować w tej sprawie państwa strefy euro. "Grecy w mojej ocenie przerzucą za tydzień decyzję po raz kolejny na europejską stronę" - tłumaczył szef resortu spraw zagranicznych.

Zdaniem Schetyny, to, jakie decyzje zostaną podjęte w referendum, a potem przez eurogrupę w sprawie pomocy Grekom, będzie miało wpływ na przyszłość strefy euro i całej Unii. "To jest przykład, który będzie przywoływany przez następne lata, jeśli chodzi o przyszłość i strefy euro i takiej jakości europejskiej wspólnoty" - mówił minister spraw zagranicznych.

W Brukseli, Berlinie i Paryżu odbędą się dziś konsultacje kryzysowe dotyczące Grecji. Zawisło nad nią widmo niewypłacalności i wyjścia ze strefy euro, gdy w sobotę załamały się rozmowy z wierzycielami. Euroland nie zgodził się na wypłatę ponad 7 miliardów euro pożyczki. Odrzucił też prośbę Aten o przedłużenie pomocy o miesiąc i program wygaśnie jutro. Greckie władze chciały mieć więcej czasu, by zorganizować referendum i zapytać obywateli, czy akceptują narzucone reformy i oszczędności.