Poseł Sojuszu Wincenty Elsner mówił na konferencji prasowej w Sejmie, że zwyczaj odpisywania 1 proc. podatku dochodowego na organizacje pożytku publicznego jest w Polsce coraz popularniejszy. Zwrócił uwagę, że w ubiegłym roku z takiej możliwości skorzystało prawie 50 proc. podatników, a kwota odliczenia po raz pierwszy przekroczyła 0,5 mld zł.

"Jest grupa podatników, którzy mają utrudnioną możliwość odliczenia 1 proc. - emeryci, renciści oraz wszyscy pracownicy, za których rozliczają się zakłady pracy" - powiedział Elsner. Jak dodał, teoretycznie osoby te mogą odliczyć 1 proc. podatku, ale musiałyby wówczas same wypełnić PIT.

Elsner poinformował, że Sojusz złożył w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych ułatwiający procedurę odliczenia podatku osobom, które nie rozliczają się same - propozycja zakłada, że osoby te mogłyby złożyć oświadczenie w swoim zakładzie pracy lub w ZUS, by to te instytucje w ich imieniu odliczyły 1 proc. podatku na wskazaną organizację, bez konieczności wypełniania PIT osobiście przez podatnika.

Ponadto - jak mówił Elsner - Sojusz chce także rozpocząć dyskusję w Polsce na temat tego, by można było odliczać na rzecz organizacji pożytku publicznego 2 proc. podatku, a nie - jak obecnie - 1 proc. Podkreślał, że SLD zdaje sobie sprawę, że pociągnęłoby to za sobą konsekwencje budżetowe. "Patrząc na ubiegły rok to byłaby kwota ok. 0,5 mld zł więcej odliczenia" - dodał.

Według niego jednak "z punktu widzenia społeczeństwa obywatelskiego byłoby to rozwiązanie jak najbardziej słuszne". "Kapitał społeczny, to aktywność nas wszystkich, tworzenie różnych organizacji, aktywność w nich. Warto, naszym zdaniem, dyskutować o tym, (...) by budować wyższy kapitał społeczny, społeczeństwo obywatelskie. Jak na razie wygląda to mizernie" - ocenił poseł SLD.

Elsner zapowiedział, że Sojuszu będzie chciał skonsultować propozycję odpisu 2 proc. podatku m.in. z organizacjami pozarządowymi. Rzecznik SLD Dariusz Joński dodał, że jego partia chciałaby, aby konsultacje odbyły się do końca maja. "Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to jeszcze na początku czerwca chcielibyśmy taką ustawę złożyć" - dodał. Według niego, Sojusz chciałby się także spotkać w tej sprawie z ministrem finansów.

Podczas konferencji prasowej politycy Sojuszu poruszyli również temat projektów o in vitro - rządowego oraz autorstwa SLD - które na początku kwietnia Sejm skierował do dalszych prac.

Rzecznik Sojuszu skrytykował to, że do tej pory nie zebrała się w tej sprawie podkomisja. Jak mówił, po trzech tygodniach został wyznaczony termin takiego posiedzenia, jednak przełożono je na 7 maja, bo - jak mówił - "część parlamentarzystów PO prowadzi kampanię wyborczą, części nie ma". "Odnosimy też takie wrażenie, że nie ma też chyba teraz do końca woli dyskusji na temat ustawy o in vitro" - dodał Joński.

"Bijemy na alarm, bo hucznie Platforma mówiła, że jest gotowa rozmawiać o in vitro, a już będzie prawie miesiąc jak podkomisja nie może się zebrać nawet na pierwszym posiedzeniu w tej sprawie. (...) Odnosimy takie wrażenie, że PO zrobiła to tylko i wyłącznie po to, by zagrać ustawą in vitro w kampanii prezydenta Bronisława Komorowskiego, a wtedy, kiedy trzeba pracować nad nią, (...) niestety parlamentarzystów PO brakuje, nie ma" - oświadczył Joński.

Zaapelował też do premier Ewy Kopacz, by "zdyscyplinowała klub i aby parlamentarzyści nie robili sobie żartów".