"Polskie Wilki" mają ochraniać "Nocne Wilki". Sojusz Lewicy Demokratycznej proponuje, by polscy motocykliści towarzyszyli swoim rosyjskim kolegom.

Sojusz deklaruje, że 20 jego działaczy weźmie udział w takiej akcji jeśli "Nocne Wilki" zostaną wpuszczone do Polski. Polityk SLD Andrzej Szejna, który na konferencję prasową przed Sejmem przyjechał motocyklem, przekonywał dziennikarzy, że w Polsce panuje histeria w związku z przejazdem "Nocnych Wilków". "Mam takie wrażenie, jeśli chodzi o sygnały płynące z polskiego rządu, że nie jest to przejazd motocyklistów, ale co najmniej wjazd czołgów radzieckich do Polski. Jest to dosyć komiczne" - uważa Szejna.
Polityk proponuje, by odpowiedzią na rosyjskie "Nocne Wilki" były "Polskie Wilki" - polscy motocykliści, którzy ciepło przyjmą grupę z Rosji. Jak tłumaczy Szejna, Polacy mieliby pokazać, że Polska jako kraj Unii Europejskiej jest przyjazna i otwarta.

Andrzej Szejna podkreślał, że SLD nie akceptuje zaangażowania "Nocnych Wilków" w konflikt na Ukrainie. "Nigdy nie popieraliśmy aneksji Krymu, ale mamy jedną wspólną datę historyczną - to jest data zakończenia II wojny światowej. I mnie to przekonuje, że ci rosyjscy motocykliści chcą uczcić zakończenie wojny w Berlinie, przejeżdżając przez Polskę" - powiedział polityk SLD.
Grupa "Nocne Wilki", która otwarcie wspiera działania Władimira Putina, chce uczcić 70-tą rocznicę zwycięstwa nad III Rzeszą, organizując rajd motocyklowy z Rosji do Niemiec.