Ukraińska Rada Najwyższa uznała Rosję za państwo - agresora. Decyzja została podjęta co niemal rok po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na Krymie. Parlament zwrócił się też do wspólnoty międzynarodowej, w tym do Organizacji Narodów Zjednoczonych, Parlamentu Europejskiego i Rady Europy o poparcie deklaracji.

Hanna Hopko z partii Samopomoc odczytała tekst dokumentu, w którym napisano, że Rosja aktywnie wspiera separatystów i odpowiada za takie tragedie, jak zestrzelenie samolotu malezyjskich linii lotniczych, czy ostrzały celów cywilnych w Wołnowasze, Doniecku i Mariupolu. Kijów liczy na sankcje w stosunku do Rosji w organizacjach międzynarodowych, chodzi między innymi o ograniczenie praw rosyjskiej delegacji w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy „do momentu, gdy Rosja nie przestanie ignorować międzynarodowych żądań demokratycznej wspólnoty”. Ukraina chce także, aby uznano Rosję za „kraj - agresora, który wspiera terroryzm i blokuje prace Rady Bezpieczeństwa ONZ, co zagraża pokojowi i bezpieczeństwu na świecie”.

Jurij Łucenko z Bloku Petra Poroszenki podkreślił wcześniej, że w ostatnim czasie sytuacja na wschodzie znacznie się pogorszyła. Jak zaznaczył, na wschodzie są rosyjskie wojska, często Rosjanom rozdawane są dokumenty samozwańczej Republiki Donieckiej. Pokazał dwie legitymacje wojskowe mężczyzny o nazwisku Siergiejew pochodzącego z Dagestanu, jedna została wydana przez Federację Rosyjską, a druga przez samozwańczą Republikę Doniecką. „Właśnie tak robi się „wojnę domową”, za pomocą takich dokumentów, które zabieramy u zatrzymanych” - zaznaczył.
W oświadczeniu Rady Najwyższej zaznaczono też, że zarówno doniecka, jak i ługańska republiki ludowe powinny zostać uznane przez wspólnotę międzynarodową za organizacje terrorystyczne.