Kobiety zaczynają coraz odważniej inwestować, oszczędzać i zarabiać. „Zmienia się pozycja społeczna kobiet. Dążą one do samorealizacji w pracy zawodowej i w innych formach aktywności. Kobiety stają się coraz bardziej niezależne finansowo i tym samym stają się aktywnymi uczestnikami gry rynkowej, ograniczane w swych wyborach jedynie własnymi zasobami finansowymi, wiedzą i umiejętnościami” – wyjaśnia prof. Ewa Kieżel z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach w swojej pracy poświęconej zachowaniom kobiet na rynkach finansowych.

Dodaje też, że w miarę podnoszenia się stopy życiowej kobiet zaczęły się zmieniać również ich aspiracje ekonomiczne, a także postawy wobec pieniądza i wzorce gospodarowania posiadanym budżetem.

Pomimo to nadal pokutuje w społeczeństwie wiele stereotypów traktujących kobiety jako te, które nie umieją poruszać się w świecie finansów. Część z postaw wynika z przyjętego dotychczas modelu: pracującego i dobrze zarabiającego mężczyzny i kobiety opiekującej się domem. Ten model coraz dynamiczniej się zmienia, zmienia się więc też podejście samych kobiet. Zaś jak pokazują badania, wiele z potocznych opinii o kobietach i ich stosunku do pieniędzy jest bardzo powierzchownych i szkodliwych dla nich samych, bo często przyswajając te opinie, nie wierzą w swoje umiejętności na tym polu.

Oto pięć najsilniejszych stereotypów:

1. „Nie umieją oszczędzać”

Zapytani mężczyźni nie mają żadnych wątpliwości, że to największa wada ich partnerek. Tymczasem jest wręcz odwrotnie. To kobiety, jakby wynikało z badań, są wręcz oszczędniejsze niż panowie. Opinia bierze się z tego, że to one częściej są widywane w sklepach. I to prawda, bo to kobiety dużo częściej niż mężczyźni zajmują się bieżącymi wydatkami, to one robią zakupy spożywcze, one kupują ubrania – nie tylko dla siebie i dzieci, ale często i dla partnerów. Tymczasem eksperci podkreślają, że w efekcie to one o wiele częściej niż mężczyźni szukają wyprzedaży i okazji, a dzięki codziennej praktyce mają w tym duże doświadczenie. Badania Liliany Nowak, która analizowała uwarunkowania zachowań konsumenckich, pokazywały, że kobiety przed podjęciem decyzji związanych z zakupami oraz wydawaniem pieniędzy analizują o wiele większą liczbę opcji niż mężczyźni.

Zaś raporty z badań przeprowadzanych corocznie przez Fundację Kronenberga na temat „Postawy Polaków wobec oszczędzania” potwierdzają, iż w polskich gospodarstwach domowych to kobiety najczęściej odpowiadają za zarządzanie rodzinnym budżetem. Aż 40 proc. z nich twierdzi, że panuje nawet nad najdrobniejszymi wydatkami, a tylko co dziesiąta Polka przyznaje, że nie ma nad nimi kontroli. Dla porównania takich panów spotyka się dwa razy częściej.

Jak zauważają psychologowie, przybywa wręcz tych, które domowych finansów nie uzgadniają z partnerem. To także, jak podkreślają eksperci, wynika z historycznych doświadczeń, bo to kobiety dbały o budżet domowy. Taką postawę potwierdzają też badania wykonane na zlecenie Krajowego Rejestru Długów: 41 proc. Polek przepytanych przez IMAS International odpowiedziało, że woli oszczędzać i kupić coś za własne fundusze, niż pożyczać pieniądze. Mężczyźni z kolei o wiele częściej niż kobiety zgadzali się z twierdzeniem, że kredyty są czymś naturalnym. Deklaracje unikania długów złożyła ponad połowa z badanych Polek. Choć różne badania potwierdzają, że jak oszczędzają, to wolą konto bankowe czy lokaty oszczędnościowe, a nie ryzykowne inwestycje.

2. „Są rozrzutne”

Która kobieta nie lubi zaszaleć na zakupach, kupić drugą niemal identyczną parę dżinsów czy butów albo wydać zbierane na przykład na nowy czajnik bezprzewodowy pieniądze na wymarzoną sukienkę? I choć kobiety nie kryją się ze swoją słabością, to i tak zdaniem ekspertów są mniej rozrzutne od mężczyzn.

Jedną z ich głównych cech jest to, że podczas zakupów kalkulują i nie wydają pieniędzy, których nie mają. – Tymczasem mężczyźni są w stanie podczas jednego wieczoru przepuścić całą miesięczną pensję. Nawet patrząc po moich znajomych, widzę, że więcej w portfelu i skarpecie mają kobiety – wyjaśnia prawniczka Katarzyna Przyborowska.

O tym, że kobiety dobrze radzą sobie w finansach i nie lubią życia ponad stan, świadczyć może też lista dłużników pochodząca z bazy Krajowego Rejestru Długów. Dane zebrane przez tę firmę tylko potwierdzają, że wśród zadłużonych Polaków prym wiodą mężczyźni. Stosunek liczby dłużników obu płci układa się 63,43 proc. do 36,57 proc., wskazując na niechlubną przewagę panów. Płeć piękną cechuje również większa powściągliwość, jeżeli chodzi o niezwrócone kwoty. Średnie zadłużenie dla pań wynosi 5,8 tys. zł, gdy u panów jest to ponad 9 tys. zł. Choć wśród kobiet, tak jak i wśród mężczyzn, są rekordzistki. Wyjątkowo oporna dłużniczka swoim sześciu wierzycielom zalega na prawie 5 mln zł. Mimo tego jest to ciągle mniej, niż wynosi kwota najbardziej zadłużonego mężczyzny. Ten bowiem według danych KRD jest winien ponad 8,5 mln zł. To zaś zapewne świadczy o większej rozrzutności.

3. „Nie umieją planować wydatków i wydają bezmyślnie”

Jest wręcz odwrotnie – to one najczęściej są mistrzyniami planowania. Motywuje je podstawowa zasada: jak wydać, żeby na wszystko wystarczyło. Badania przeprowadzone na zlecenie Deutsche Bank wykazało, że kobiety bardzo skrupulatnie monitorują, co się dzieje z domowym budżetem. Kontrolują, jakie były przychody, jakie wydatki. Statystyki pokazywały, że zawsze stara się to robić dwie trzecie Polek w dużych miastach i cztery piąte tych mieszkających na wsi. To również one decydują o codziennych wydatkach w rodzinie. Aż 47 proc. badanych wskazało, że decyzje o poniesionych kosztach podejmuje tylko lub częściej kobieta. Mężczyźni kontrolują je w zaledwie co dziesiątym domu. To jednak nie wszystko, jak wykazał raport „Portret finansowy Polki 2013”, domowa księgowość w zakresie nie tylko codziennych wydatków, jak zakupy spożywcze czy ubrania, ale też spłat pożyczek czy kredytów w 44 proc. gospodarstw jest na głowie tylko lub najczęściej kobiet.

Mężczyźni zajmują się spłatą zobowiązań w mniej więcej co trzecim polskim domu. Zaś poważniejsze decyzje finansowe o zarządzaniu oszczędnościami, zakładaniu lokat, inwestowaniu w fundusze, obligacje czy zakup nieruchomości – podejmują najczęściej razem. Raport też potwierdza, że dochodzi do zmiany pokoleniowej: „Podejmowanie wspólnych decyzji jest najbardziej powszechne wśród młodych. Aż 85 proc. osób w wieku od 18 do 24 lat i 60 proc. w wieku od 25 do 34 lat wspólnie decyduje o lokowaniu oszczędności. Co więcej, 77 proc. respondentów z tej ostatniej grupy razem dokonuje poważniejszych wyborów inwestycyjnych” – pisali autorzy raportu. Zaś komentująca wyniki dr Agata Gąsiorowska, badacz zachowań ekonomicznych ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, zaznaczała, że wskazują one, iż udział Polek w podejmowaniu znaczących decyzji finansowych, przynajmniej w ich oczach, jest znaczny i porównywalny np. z udziałem Amerykanek.

4. „Nie mają pojęcia o inwestowaniu i świecie finansów”

Jak mają mieć, skoro ich rola życiowa sprowadza się głównie do zarządzania domem – mówią zwolennicy tego stereotypu. – Należy jednak zauważyć, że liczba kobiet, które zakładają własne biznesy, pracują zawodowo na pełen etat, jest coraz większa – podkreśla Katarzyna Przyborowska. Brak inwestowania związany jest z tym, że posiadając mniejsze budżety, którymi mogą zarządzać, rzadziej szukają sposobów na ich inwestowanie. Mają więc mniej doświadczenia w tej sferze. Jednak to się dynamicznie zmienia. I zdaniem ekspertów na korzyść kobiet też będzie się zmieniał ich udział w tej sferze.

I choć na pewno prawdą jest to, że nadal mniej kobiet od mężczyzn spotka się w domu maklerskim, nie znaczy to jednak, że kobiety nie mają smykałki do inwestowania. – Może nie lokują pieniędzy w papierach, akcjach czy na giełdzie. Ale czy to znaczy, że nie znają się na tym? Bo lokują oszczędności w sztuce, wspierając na przykład młodych artystów, czy biżuterii, która im starsza, tym bardziej zyskuje na wartości – tłumaczy prawniczka Katarzyna Przyborowska.

Zaś Małgorzata Popielewska, członek zarządu Union Investment TFI, dodaje, że panie coraz częściej są doceniane jako sprawni finansiści. – I nic w tym dziwnego – w zarządzaniu pieniędzmi wcale nie są gorsze od mężczyzn. Potrafią podejmować trafne decyzje finansowe i świadomie korzystać z różnorodnych produktów. Coraz odważniej sięgają również po produkty inwestycyjne, dzięki którym nie tylko biernie odkładają kapitał, ale chronią go przed utratą wartości i pomnażają – mówi Małgorzata Popielewska.

5. „Nie ryzykują, więc ich sukcesy na rynku finansowym są mniejsze”

Agnieszka Kowalczyk, która aktywnie inwestuje na giełdzie i na rynku Forex, gdzie osiąga spore sukcesy, w jednym z wywiadów przyznaje, że na rynku inwestorskim kobiece zachowania są inne niż męskie. Obala też stereotyp zgubnej emocjonalności, która nie sprawdza się przy pieniądzach. – Kobiety działają rozsądniej, bardziej kalkulują ryzyko i mniej się rządzą emocjami. Dzięki temu są bardziej zachowawcze, bezpieczeństwo dla nich jest ważniejsze. Dlatego też dokładniej sprawdzają. Zysk jest taki, że trudniej im zbankrutować – podkreślała Kowalczyk.

Z badań wynika też, że ryzyko do inwestowania idzie w parze z tym, czy kobieta jest samotna, czy ma na wychowaniu dziecko oraz jak silne ma oparcie w partnerze. Kobieta, która ma zaplecze finansowe, jest w stanie podjąć większe wyzwanie. Jeśli natomiast wychowuje sama dziecko, nie zaryzykuje oszczędności życia.

Wiele zachowań to także nadal efekt tego, że panie dysponują mniejszymi portfelami niż panowie. Kobiece zarobki są niższe. Choć są one już lepiej wykształcone od mężczyzn, mają ukończonych więcej kierunków studiów, znają więcej języków, to nadal zarabiają mniej od kolegów. Średnio za ten sam zakres obowiązków jest im wypłacane o 900 zł mniej niż mężczyznom, a na wyższych stanowiskach różnica potrafi sięgać ponad 3 tys. zł. Jak to się zmieni, to zmieni się też zachowanie na rynkach.

Należy zatem zaznaczyć, że owszem, kobiety działają inaczej na rynkach finansowych, mają inne style zarządzania pieniędzmi i metody oszczędzania, jednak to nie oznacza, że gorsze. Jak pisała w jednym z raportów Agata Gąsiorowska z SWPS: „Mężczyźni częściej kojarzą pieniądze z władzą czy siłą, podczas gdy kobiety łączą je z relacjami osobistymi i społecznymi oraz konkretnymi wydarzeniami czy okolicznościami, w których mogą być wydane. Dla kobiet pieniądze są związane z szerszym spektrum wartości, potrzeb czy gratyfikacji. Stanowią nie tylko symbol prestiżu, ale sposób na osiągnięcie osobistego bezpieczeństwa, spokoju, są sposobem na szybkie wejście w posiadanie wartościowych rzeczy, które stanowią rozszerzenie własnego ja, a także są pewnego rodzaju środkiem służącym do ulepszania stosunków międzyludzkich i sposobem na satysfakcjonujące i wygodne życie”.

Czytaj także: Kobiety przebijają się do świata finansów

11 lutego na łamach Dziennika Gazety Prawnej przeczytasz relację z debaty redakcyjnej Fortuna jest kobietą.

PARTNER AKCJI: