W czasie bijatyki, do której doszło w 2012 roku zamordowany został Dariusz D. pseudonim „Dziekan” - kojarzony ze środowiskiem pseudokibiców Wisły Kraków.
22 oskarżonych już na pierwszej rozprawie przyznało się do winy. Dzięki temu proces był rekordowo krótki, a oskarżeni usłyszeli niskie wyroki. "Słowa: przyznaję się do stawianego mi zarzutu, jasno z ust każdego z oskarżonych padły. Zdaniem sądu, te słowa są przełamaniem zmowy milczenia w środowisku pseudokibiców i niepodejmowaniu współpracy z organami ścigania, czy wymiarem sprawiedliwości” -mówiła sędzia Monika Nawara - Chodak.
Czterech pseudokibiców, którzy zdecydowali się składać wyjaśnienia, usłyszało wyroki w zawieszeniu. "Ich wyjaśnienia to wyraz ogromnej odwagi cywilnej. To jest odwaga duża większa od postawy "nie przyznaje się" - dodała sędzia Nawara - Chodak.
Pseudokibice muszą tez zapłacić kilkadziesiąt tysięcy złotych zadośćuczynienia rodzinom poszkodowanych oraz ponieść koszty procesu.
"Większa część z oskarżonych ograniczyła się tylko do tego, że biegła w kierunku pseudokibiców Wisły Kraków i z ich perspektywy są to kary stosunkowo surowe” - mówił IAR obrońca jednego ze skazanych mecenas Maciej Burda.
Wyrok nie jest prawomocny. Strony mogą się od niego odwołać. 22 skazanych opuściło areszt. Po uprawomocnieniu się wyroku sądu będą musieli stawić się w więzieniu. W czasie bójki kibole używali maczet, noży, pałek i siekier. Bezpośrednią przyczyną starcia była sprzeczka dwóch mężczyzn o "smycz" do kluczy z barwami klubu.